Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Kacper Misiek - niemiecki talent o polskich korzeniach

Ma 15 lat, podobno spory talent i liczne sukcesy w dorobku na niemieckich skoczniach w swoich kategoriach wiekowych. Kacper Misiek, syn polskich emigrantów, wywołuje spore zamieszanie podczas lokalnych i ogólnokrajowych zawodów u naszych zachodnich sąsiadów i zwraca swoją osobą uwagę coraz liczniejszego grona ekspertów.

To była fascynacja 

Rodzice Kacpra mieszkają w Niemczech od 17 lat. Tata pochodzi z Wielkopolski, mama z Dolnego Śląska. Kacper miał osiem lat, gdy oglądając w telewizji transmisje ze skoków narciarskich, z miejsca poczuł do tej dyscypliny coś więcej niż sympatię. To była fascynacja. Fascynacja na taką skalę, że biernie nie potrafił patrzeć na nią ojciec młodego zapaleńca. - Mieszkamy w regionie górskim, szukaliśmy klubów, które posiadają sekcję skoków. Najbliższy z nich był w Buchenbergu. Tak zaczęła się nasza przygoda z tym klubem i ze skokami - opowiada pan Tomasz Misiek, tata utalentowanego młodziana. Kacper, oprócz tego, że sam  zaangażował się w dwustu procentach w uprawianie sportu, przetarł też szlaki młodszemu rodzeństwu.  Za jego śladem poszła trójka młodszych braci, dwunastoletni obecnie Franciszek, dziesięcioletni Jan i sześcioletni Karol. Co ważne, każdy z nich na swój sposób wyróżnia się na bawarskich skoczniach w swojej kategorii wiekowej. 

- Jesteśmy w środku naszej przygody ze skokami. Kacper jest w niej oczywiście najdłużej i jest w związku z tym najbardziej sportowo zaawansowany. Niedawno zakwalifikował się do kadry bawarskich skoczków. Skacze cały czas dla swojego klubu - czyli TSV Buchenberg. Dzieci trenują pod okiem miejscowych trenerów na skoczniach w Buchenbergu, Isny i Oberstdorfie. Biorą udział w regionalnych konkursach w Bawarii i mają frajdę, z tego co robią. Kacper, jako najstarszy, na konkursy w weekendy jeździ na skocznie oddalone nawet o 500 km. To są wyzwania, które pokonujemy wspólnymi siłami - tłumaczy Misiek senior.

Przekraczając granice 

- Moim zdaniem skoki to idealny sport do przekraczania swoich granic. Najbardziej podoba mi się, jak czuję, że dany skok jest lepszy od poprzedniego i będzie od niego dłuższy. Kocham to uczucie, gdy lecę i nic nie może mnie powstrzymać przed przemierzaniem przestrzeni - zachwyca się Kacper, dla którego obecny sezon jest przełomowy.

- Zacząłem go od niespodziewanego zwycięstwa w bawarskich zawodach w Haselbachu. Potem zająłem czwarte miejsce w ogólnoniemieckich zmaganiach z cyklu Deutscher Schüler Cup (DSC) w Oberstdorfie, co uważam za ważny moment mojego rozwoju. Dzięki  rosnącej formie zostałem nominowany do występu w FESA GAMES w Velenje w Słowenii, gdzie zająłem 18. miejsce w konkursie indywidualnym i 5. w drużynowym. Ostatecznie wygrałem klasyfikację generalną cyklu bawarskiego, zająłem trzecią pozycję w mistrzostwach Bawarii. Dorobiłem się trzech srebrnych medali Deutscher Schüler Cup w kategorii do 15 lat, m.in. na skoczni K-90 w Oberstdorfie. Wszystko to razem wystarczyło do zajęcia piątej lokaty w klasyfikacji generalnej DSC. Nie dalej jak w ostatnią sobotę zająłem 6. miejsce podczas konkursu z cyklu DJM (Deutsche Jugendmeisterschaft). Właściwie to jestem za młody, by startować w tej kategorii, ale tak dobrze szło mi na treningach, że  postanowili mnie wziąć na ten konkurs - opowiada Kacper.

"Jestem cierpliwy, nie poddaję się, ciągle próbuję"

- Moje mocne strony to przede wszystkim pozycja najazdowa, dzięki której osiągam jedne z najlepszych prędkości na progu - cieszy się 15-latek. - Chyba jednak moim największym asem w rękawie jest kontrola emocji, dzięki czemu mogę regularnie robić swoje na skoczni. Wybicie to też jeden z moich atutów, gorzej jest z lotem, który bywa niestabilny. Ostatnio musiałem się łapać za nartę, żeby mi całkiem nie opadła, ale z powodzeniem udaje mi się krok po kroku nad tym pracować. Jestem cierpliwy, nie poddaję się, ciągle próbuję. 

Jakie nadzieje w związku z poczynaniami swojego syna wiąże ojciec? - Jeśli chodzi o sportowe marzenia, to nie mam takich. Ponieważ skoki to marzenie i pasja Kacpra. Ja cieszę się z jego sukcesów i po prostu towarzyszę mu w  tej przygodzie. Poza tym zajmuję się promocją skoków w miejscowej prasie i w mediach społecznościowych - wyjaśnia pan Tomasz. Sam Kacper ma marzenia, które nie odbiegają zasadniczo od marzeń jego rówieśników - są to złoto olimpijskie czy rekord w długości lotu narciarskiego. - Te bardziej bieżące to stale rosnąca forma i udział w większej liczbie ważnych zawodów, zwłaszcza tych zagranicznych - mówi młody skoczek. 

Niemcy czy Polska? 

Na kim wzoruje się 15-latek? - Jeśli chodzi o moich idoli, to stale się to zmienia, zależy czyje mocne strony chcę akurat podpatrzeć. Myślę, że jedynym z tych, którzy pozostaną dla mnie ważni od początku do końca jest Kamil Stoch. Właściwie to przede wszystkim dzięki niemu teraz skaczę. Kiedy pierwszy raz oglądałem skoki, to właśnie on wygrał zawody, skoczył wtedy daleko za punkt K. Lubię też podpatrywać skoczków z ciekawą techniką, takich jak Marius Lindvik czy Timi Zajc.

Czy tata czwórki dzieci jest w stanie sobie wyobrazić, by któreś z nich skakało kiedyś dla biało-czerwonych barw? Dzieci są dwujęzyczne, posiadają podwójne obywatelstwo, ale myślę, że kwestie wyboru reprezentacji kraju to temat, na który jeszcze przyjdzie czas - ucina krótko ojciec skaczącego rodzeństwa. - Wybór reprezentacji to jedna z trudniejszych decyzji, jaka może kiedyś stać przede mną. Wybiorę, kiedy przyjdzie na to odpowiedni moment, nie sądzę jednak abym musiał to robić w najbliższym czasie - mówi Kacper.

Może zajść daleko 

Przez ostatnie lata jego trenerem klubowym był Philipp Laminet, który dostrzega przed młodym skoczkiem ciekawe perspektywy. - Jestem w stanie wyobrazić sobie w przyszłości Kacpra jako ważną postać w reprezentacji Niemiec. Posiada sporo atutów, wśród których największy to chyba duża pewność siebie. Wie jak priorytetyzować zadania, potrafi przywiązać właściwą wagę do najważniejszych kwestii, choć czasem, gdy coś nie idzie, ma tendencję do niepotrzebnego zagłębiania się w szczegóły. Myślę, że w przyszłości uda mu się nad tym zapanować. Jeżeli chodzi o nasze relacje, to uważam, że w młodym dla zawodnika wieku bardzo ważne jest wzajemne zaufanie między trenerem a sportowcem. Pod tym względem wszystko układało się między nami bardzo dobrze. Byłem wielokrotnie pod wrażeniem jego charakteru. Jego obecny sukces, bo tak trzeba to nazwać, to efekt połączenia talentu i ciężkiej pracy. Jeśli będzie nadal pracował  z taką  motywacją jak dotąd, może zajść daleko - uważa niemiecki szkoleniowiec.

Kacper i jego bracia to nie pierwsi "pół Polacy", którzy próbują sił w skokach na niemieckiej ziemi. Dotąd jednak żaden z nich skoczni tak po prawdzie nie zwojował. W pierwszej dekadzie XXI wieku nieźle zapowiadał się Julian Musiol, syn urodzonego w Świętochłowicach bobsleisty Bogdana Musiola. Względne sukcesy odnosił jednak tylko w zawodach niższej rangi, a jego cały dorobek punktowy Pucharu Świata to osiemnaście oczek wywalczonych w konkursach w Sapporo. Na dużo jeszcze niższym poziomie skakał w ostatnich latach Simon Spiewok, który kilka miesięcy temu powiedział skokom pas. Jedyne czym zaznaczył się w świecie tej dyscypliny to drużynowy brąz mistrzostw świata juniorów w Zakopanem w 2022 roku. Patrząc tylko pod tym kątem, poprzeczka dla rodzeństwa Miśków nie jest zawieszona na jakiejś niebotycznej wysokości.

Z wynikami Kacpra i jego rodzeństwa w niemieckich zawodach można zapoznać się >>>TUTAJ<<<