W LIllehammer brakuje śniegu, ale konkursy PŚ nie są zagrożone
Za niespełna dwa tygodnie zawodami w Lillehemmer rozpocznie się kolejna edycja Pucharu Świata w skokach narciarskich. Łagodna jesień w Norwegii prawdopodobnie sprawi, że konkursy nie zostaną rozegrane w iście zimowych okolicznościach przyrody, ale samo wydarzenie nie jest zagrożone.
Kierownik imprezy Terje Lund informuje, że organizatorzy są dobrze przygotowani na każdą okoliczność. Zgromadzili bowiem wystarczającą ilość zapasów śniegu z poprzedniej zimy. - Prawdopodobnie cały śnieg, którym wyłożymy skocznię, będzie pochodził z magazynu - mówi Lund.
Została już wykonana praca wolontariacka przygotowująca grunt pod zaśnieżenie obiektu. Pozostałe prace rozpoczną się tuż po weekendzie. - To będzie spory wysiłek. Zaczynamy pracę w poniedziałek i powinniśmy skończyć wszystko do następnego poniedziałku. Potrzebujemy zatem około tygodnia czasu. Zrobiliśmy to samo w zeszłym roku i wszystko wyszło dobrze - informuje kierownik imprezy.
Przypomnijmy, że Lillehammer również w ubiegłym roku pełniło rolę gospodarza inauguracji Pucharu Świata. Konkurs drużyn mieszanych padł łupem NIemców. W konkursach indywidualnych ze zwycięstw cieszyli się Pius Paschke i Jan Hoerl, a także Nika Prevc oraz Katahrina Schmid.