Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Trzech Austriaków na czele. Tschofenig: Wszyscy byliśmy zaskoczeni, że tak się stało

Pierwszy indywidualny konkurs Pucharu Świata 2025/26 padł łupem Austriaków, którzy zawłaszczyli sobie wszystkie miejsca na podium. Po pierwsze zwycięstwo sezonu sięgnął zdobywca Kryształowej Kuli z ubiegłej zimy, Daniel Tschofenig. Wraz z nim na podium świętowali Jan Hoerl i Stefan Kraft.

– To bardzo, bardzo udany dzień. Takie momenty dają nam wszystkim olbrzymią radość – mówił nam świeżo po konkursie Tschofenig. – Stanie na podium z kolegami z kadry to zawsze super uczucie, chociaż myślę, że wszyscy byliśmy zaskoczeni, że tak się stało. Ale z pewnością nie będziemy na to narzekać – roześmiał się.

– Moje oczekiwania na ten weekend nie były tak wysokie, jak ostatecznie się stało – kontynuował Austriak i dodał: – Miałem trudne momenty w treningach przed sezonem, nie wszystko działało i musiałem nieco zwolnić. Może ostatecznie to właśnie to sprawiło, że tak mi dziś poszło. 

Chociaż zeszłoroczne sukcesy rozbudzają apetyt na więcej, 23-latek przyznał, że stara się na spokojnie wejść w olimpijski sezon.

– Szczerze? Nie mam żadnych celów na ten sezon. Zeszły sezon też zacząłem z takim podejściem, ze względu na kontuzję, i wspaniale się to skończyło. Wiem, że to nie musi być normą i ten sezon może nie wyglądać tak samo dobrze. Po prostu chciałbym się dobrze bawić – podkreślił.

O radości ze skoków mówił także Jan Hoerl, który do młodszego kolegi z kadry stracił nieco ponad 4 punkty.

– To znakomite uczucie. Sezon zimowy nareszcie się rozpoczął, a austriaccy sportowcy powracają – podkreślił z uśmiechem. – To świetne móc stanąć razem na podium, ale myślę, że nie będziemy dziś przesadnie świętować. W końcu jutro przed nami kolejny konkurs. Mam nadzieję, że  w nim też uda mi się pokazać moje najlepsze skoki – dodał.

– Przeczuwałem, że ten sezon może się dla mnie dobrze zacząć. Dobry początek jest fajnym nastawieniem na kolejne konkursy – kontynuował 27-latek.– Mam nadzieję, że to jak się czuję teraz będzie trwało przez cały sezon – skwitował.

Pozytywnego zaskoczenia startem sezonu nie ukrywał natomiast Stefan Kraft, który stanął na najniższym stopniu podium. 

– Straciłbym dużo pieniędzy, gdybym miał się zakładać o to, jak będzie wyglądał mój początek sezonu – roześmiał się w rozmowie z naszym portalem. – Nie zakładałbym, że stanę na podium tak szybko. Oczywiście, wiedziałem, że kiedy oddaję dobre skoki, to stać mnie na miejsce w czołówce. Ale nie spodziewałem się, że będę w stanie osiągnąć taką stabilność w tak krótkim czasie. Pracowałem latem nad stabilnością moją sylwetki najazdowej. Myślę, że teraz zaczynam czuć się w pełni komfortowo w tym, nad czym pracowałem i naprawdę cieszę się tym podium.

Austriak przyznał też, że choć myśl o igrzyskach jest obecna w jego głowie, to zdaje sobie sprawę z tego, że do samego startu jeszcze daleko. 

W naszej drużynie trudno będzie dostać się na igrzyska. Tylko czterech będzie mogło wystartować na igrzyskach w Predazzo, a my mamy bardzo silny zespół. Dlatego od początku musisz być w dobrej formie, by wywalczyć powołanie. Mam jednak nadzieję, że mi to się uda i będę walczył o medale – podkreślił.

korespondencja z Lillehammer, Kinga Marchela