Strona główna • Kobiece Skoki Narciarskie

Życiowy sukces Traaserud, wyboisty początek Prevc

Niedzielny konkurs Pucharu Świata kobiet w Lillehammer ponownie padł łupem Nozomi Maruyamy. Japonka zdeklasowała rywalki, wyprzedzając o niemal 30 punktów Heidi Dyhre Traaserud. Tuż za Norweżką, która zanotowała najlepszy wynik w swojej karierze, uplasowała się mierząca się z problemami Nika Prevc.

– To naprawdę szczególne uczucie. Na dodatek jest tu ze mną cała moja rodzina, więc czuję się świetnie – mówiła nam po konkursie szczęśliwa Traaserud. 22-latka w sobotę cieszyła się z najlepszego wyniku w postaci 5. miejsca. W niedzielę jej radość była jeszcze większa. 

– Myślę, że ten postęp względem pierwszego konkursu wziął się stąd, że oddaję coraz więcej skoków na śniegu i po prostu mam lepsze czucie – tłumaczyła Norweżka i dodała: – Pracowałam dużo nad mobilnością tego lata, ale to, co widać na skoczni, to efekty kilku lat pracy.

Traaserud nie ukrywała też, że jej nadzieje względem tego sezonu są całkiem spore. 

– Moim celem na ten rok są oczywiście igrzyska, to coś wspaniałego. Mam nadzieję, że uda mi się tam pojechać i może zdobyć medal. Nie mogę się też doczekać Planicy. Oczywiście, będę się trochę stresowała przed lotami, ale myślę, że to będzie super zabawa – podkreśliła. 

Mimo trzeciego miejsca w konkursie, trudno było szukać szczególnej radości w przypadku Niki Prevc. Dwukrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli przyznała, że nie jest to dla niej najłatwiejszy początek.

– W niedzielę czułam się już lepiej emocjonalnie, ale chyba straciłam nieco wiary w siebie na początku tego sezonu – wyznała i od razu zapewniła: – Zrobię, co mogę, żeby ją odbudować.

– Jestem pewna, że moje skoki poprawią się jeszcze w kolejnych konkursach – kontynuowała Słowenka. – Zostajemy tu w Lillehammer na kolejne dni, żeby potrenować. Już nie mogę się doczekać, aż będę mogła skakać z czystą głową, bez żadnej presji. Sama na siebie nakładam taką presję. Zawsze próbuję dać z siebie wszystko. Czasami próbuję zbyt mocno i zapominam się tym cieszyć – skwitowała.

Zawodniczki do rywalizacji wrócą w piątek, kiedy rozpoczną pucharowy weekend w Falun. Panie przetestują obie skocznie kompleksu Lugnet, które w 2027 roku będą areną światowego czempionatu.

korespondencja z Lillehammer, Kinga Marchela