Strona główna • Bułgarskie Skoki Narciarskie

Zografski o włos od podium. „Było blisko”

Władimir Zografski jeszcze nigdy nie był tak blisko podium zawodów rangi Pucharu Świata. Bułgarski jedynak po 131-metrowym locie zajął czwarte miejsce w jednoseryjnych zawodach na Rukatunturi. Tym samym poprawił swój życiowy wynik sprzed siedmiu lat – właśnie z Ruki.

– Oczywiście, że towarzyszy mi radość. Wiadomo, było dość blisko do podium. Zabrakło około półtora metra. Najgorsze jest to, że jak spojrzę na ten skok konkursowy, to widzę rezerwę metra czy półtora. No, ale nic… Wydaje mi się, że w drugiej serii warunki nie były optymalne. Myślę, że to była dobra decyzja, patrząc na ostatnie skoki przed przerwaniem konkursu – relacjonuje nam Władimir Zografski.

Dotychczasową życiówką Zografskiego była 6. pozycja – też z Ruki, również z jednoseryjnych zawodów.

– Ogólnie podobają mi się takie skocznie ze starym profilem. Zawsze mi się dobrze na nich skakało – komentuje w odniesieniu do wspomnienia sprzed siedmiu lat.

Podopieczny Grzegorza Sobczyka po pięciu konkursach olimpijskiej zimy otwiera drugą dziesiątkę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, punktując w każdym z dotychczasowych konkursów.

– Na ten moment wszystko idzie zgodnie z planem. Są jeszcze dość duże rezerwy, ale krok po kroku zmierzamy we właściwym kierunku. Gdzie widzę rezerwy? Wszędzie… Jest faza lotu, pozycja na progu jeszcze nie jest optymalna, ale mamy czas – podkreśla zawodnik pochodzący z Samokowa i mieszkający w Polsce.

Zografski na co dzień ma przyjemność współpracowania z reprezentacją Niemiec, którą dowodzi Stefan Horngacher.

– Trenujemy razem i jesteśmy niczym jedna ekipa. Chciałbym podziękować Niemieckiemu Związkowi Narciarskiemu, bo wszystko działa bardzo dobrze i czujemy się jak część tego zespołu. Koniec końców reprezentuję Bułgarię. Myślę, że to dobra droga dla mniejszych nacji. Tak małe kraje w skokach, jak Bułgaria, nie mają szans bez takiej pomocy – podkreśla trzykrotny olimpijczyk.

Korespondencja z Ruki, Dominik Formela