Ping Zeng - chińska lilia na polskim śniegu
Chiny to nietypowy kraj i to stwierdzenie jest prawdziwe również w przypadku skoków narciarskich. Tamtejsze środowisko jest dość hermetyczne. Udało nam się jednak chwilę porozmawiać z Ping Zeng - najbardziej utalentowaną ze skaczących na nartach Chinek.
Zeng urodziła się w 2005 roku i zaczęła trenować skoki bardzo późno, bo dopiero w wieku 14 lat. Pomimo to, jak na razie odnosi największe sukcesy spośród zawodniczek Chińskiej Republiki Ludowej. Na skocznie w Wiśle uczyniła kolejny spory krok do przodu, notując dwukrotnie najlepszy wynik w karierze. Wczoraj była osiemnasta, dziś trzynasta i pozostawiła w pokonanym polu wiele utytułowanych i doświadczonych koleżanek.
- Cześć, jestem Zeng Ping. Moje angielskie imię to Lilly. Jestem bardzo zadowolona z obu swoich występów w Wiśle. Po raz pierwszy w życiu jestem w najlepszej "20". [Ta sztuka udała jej się już w Lillehammer, gdzie była 20. - przyp. aut.] To jest dla mnie spore osiągnięcie. Ale co do samych skoków, wiem, że mogę skakać jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że uda mi się to udowodnić już w następnych zawodach - w Klingenthal - tak zaczęła rozmowę z nami chińska zawodniczka, która była bardzo otwarta i przyjacielsko uśmiechnięta.
Czy dobre wyniki tej zimy to efekt ciężko przeprowadzonego okresu przygotowawczego? - To dobre pytanie. Nie wiem. Staram się rozwijać powoli, krok po kroku. Latem trenowałyśmy w Chinach, najczęściej w Laiyuan, a pierwsze skoki na śniegu oddałyśmy w Słowenii, w Kranju - odparła Zeng.
- Dlaczego wybrałam skoki narciarskie? Wcześniej trenowałam taekwondo. To było zupełnie inne doświadczenie. Ale uprawiałam je głównie latem. A chciałam też robić coś zimą, na śniegu. Mój trener od taekwondo stwierdził, że z moją budową ciała nadawałabym się do skoków narciarskich i skontaktował mnie z odpowiednimi ludźmi. Zaczęłam treningi w 2019 roku. Dokładnie w sierpniu 2019 roku. Moim największym marzeniem i celem jest wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich. Skoki to sport zimowy, skacze się w zimie i największym wydarzeniem dla skoczka czy skoczkoni są zimowe igrzyska olimpijskie. Stanąć na podium, zdobyć którykolwiek z trzech medali, to by było niesamowite! - zakończyła krótką rozmowę Zeng.
Korespondencja z Wisły, Marcin Hetnał