Strona główna • Skoki Narciarskie

Skoczkowie vs RAP - kontuzje nie takie straszne jak je malują?

Opadły już emocje po niedzielnym meczu skoczków narciarskich z Reprezentacją Artystów Polskich w Krakowie. Niestety, mimo iż cele imprezy były szczytne, to w wielu mediach przedstawiono całe spotkanie w atmosferze skandalu, podkreślając ilość kontuzjowanych w czasie meczu skoczków.

Przypomnijmy, iż w wyniku kontuzji z boiska schodzili po kolei: Andreas Kofler, Bine Norcic, Florian Liegl oraz Veli-Matti Lindstroem.

Jak się okazało, tak naprawdę kontuzją można nazwać jedynie uraz tego ostatniego, który doznał złamania nogi i popularnego "Velu" czeka teraz około czterech tygodni przerwy w treningach.

Pozostałą trójka, u której nie stwierdzono poważniejszych urazów, już w niedzielny wieczór bawiła się na parkiecie w jednym z krakowskich klubów.

Na dyskotece zjawił się również największy pechowiec niedzielnego meczu - Veli-Matti Lindstroem - który nawet o kulach tryskał dobrym humorem i chętnie pozował do zdjęć.

Organizatorzy imprezy zadbali również o to, aby kontuzjowany Fin w drodze powrotnej na wszystkich lotniskach miał do dyspozycji wózek, co znacząco ułatwiło "Velu" dotarcie do ojczystej Finlandii.

Żaden z poszkodowanych w niedzielnym spotkaniu zawodników nie miał żalu do organizatorów, ani też do artystów, którzy wbrew niektórym opioniom wcale nie grali brutalnie, a urazy skoczków były wynikiem po prostu zaciętej walki bark w bark o piłkę i każdy centymetr boiska.

"Nie mam do nikogo żadnych pretensji o tę kontuzję i nie widzę powodu, dla którego nie miałbym przyjechać na taki mecz za rok." - oświadczył Veli-Matti Lindstroem.

"Kontuzja nie jest bardzo poważna, ale już dwa razy wcześniej doznałem takiego urazu, więc to miejsce jest wrażliwe. Jeśli za rok też będzie mecz, chętnie przyjadę, i mam nadzieję, że pogram dlużej" - skomentował tegoroczny mecz Andreas Kofler.

Natomiast Słoweniec - Bine Norcic - wręcz śmiał się ze swojej kontuzji.

Tajemnicą poliszynela jest, że wszyscy skoczkowie narciarscy, w porównaniu do polskich artystów, są znacznie drobniejszej postury, a więc ryzyko ewentualnych przypadkowych kontuzji jest w ich przypadku większe. Wszyscy zawodnicy RAP winni urazów skoczków serdecznie przepraszali poszkodowanych i nie kryli smutku z powodu tych niezamierzonych incydentów.

Czy zatem głosy oburzenia mają tu swoje uzasadnienie? Wydaje się, że nie, a niektóre media w kontuzjach skoczków upatrzyły po prostu szansę na sensacyjny materiał, zapominając o tym, iż zarówno skoczkowie jak i artyści grali po to, żeby wspomóc cele charytatywne, a wytwarzanie wokół imprezy atmosfery skandalu z pewnością nie sprzyja ich realizacji.

ZDJĘCIA Z POBYTU SKOCZKÓW W KRAKOWIE:

Sobota - zwiedzanie Kazimierza...»

Sobota - spacer na Rynek Główny i Wawel...»

Sobota - spotkanie z fanami na Rynku...»

Niedziela - mecz na stadionie Wisły Kraków...»