Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Rekord Twardosz. Tego nie dokonała żadna Polka

Anna Twardosz jako pierwsza Polka w historii zaliczyła serię siedmiu z rzędu konkursów z cyklu Pucharu Świata zakończonych na punktowanych pozycjach. W piątkowe popołudnie 24-latka zamknęła drugą dziesiątkę w Klingenthal.

– Dla mnie ta skocznia jest trudna. Może dlatego, że zawsze jestem w gorszej dyspozycji, kiedy tu przyjeżdżam? Jestem po chorobie i dzień się dłużył. Po Wiśle leżałam w łóżku, natomiast w środę miałam trening i w czwartek trzeba było jechać do Klingenthal. Dzisiaj skoki były słabe. Nie twierdzę, że nie lubię tej skoczni. Nie leży mi ten obiekt, ale staram się i cały czas daję mu szansę. No i jest coraz lepiej – relacjonuje Anna Twardosz, dla której są to pierwsze punkty Pucharu Świata zdobyte w Klingenthal.

– Na tej skoczni jest dużo powietrza i trzeba umieć lecieć. U mnie to jest największy problem, ponieważ za wąsko prowadzę narty i dużo na tym tracę. Za progiem i tak uważam, że jest dużo lepiej. Poprawiam się w tym elemencie, aczkolwiek momentami pakuję klatkę piersiową w narty – kontynuuje Twardosz, która w konkursie uzyskała 111,5 oraz 117 metrów. Druga próba dała jej awans z 26. na 20. lokatę.

– Jestem bardzo zadowolona, bo skończyłam na 20. miejscu. Dla mnie to naprawdę dużo, jeśli przy takich skokach, które nie były fajne, wchodzę do czołowej „30”, a nawet najlepszej „20”. Rok temu mogłam sobie o tym pomarzyć – przypomina podopieczna Marcina Bachledy, która zajmuje 18. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dorobkiem 82 „oczek”. Tym samym Twardosz już przebiła dorobek 80 punktów z poprzedniej zimy.

Konkurs pań poprzedził wieczorne skoki mężczyzn na Sparkasse Vogtland Arenie, której przygotowanie zostawia sporo do życzenia w iście jesiennej aurze.

– Ten zeskok nie jest świetnie przygotowany. Są dziury, ale jest ciepło i śnieg się topi. Jest ciężko, ale da się to opanować. W pierwszej serii treningowej trochę się zszokowałam przy lądowaniu, ale potem wiedziałam, że trzeba zachować więcej koncentracji, bo może być nieciekawie – słyszymy od Twardosz, która od początku zimy nie wypadła z punktowanej „30”.

W piątkowych zawodach w Saksonii pokazała się też Pola Bełtowska, która tej zimy jeszcze ani razu nie odpadła w kwalifikacjach. Problemy pojawiają się na etapie walki o punktowane pozycje. To udało się tylko raz – przy okazji życiówki na normalnym obiekcie w Falun (14. miejsce – przyp. red.). Tym razem 101-metrowa próba dała 34. pozycję. Lepiej było choćby w drugiej serii treningowej, zakończonej na 27. miejscu.

– Chciałabym w końcu przejść do drugiej serii, ale mam nadzieję, że w sobotę się to uda i będzie dużo lepiej. Pod koniec dnia się posypało. Skok w zawodach, podobnie jak kwalifikacyjny, nie był już taki poprawny. Dojazd do progu i odbicie nie były takie same, jak w drugiej serii treningowej. Pozycja była dużo niższa, a wtedy to wychodzi górą, a nie nogami na progu – usłyszeliśmy od 19-latki.

W kwalifikacjach na Sparkasse Vogtland Arenie skoczyła też Nicole Konderla-Juroszek, która zajęła ostatnie miejsce w gronie 47 sklasyfikowanych zawodniczek. Sobotni konkurs pań ruszy o 11:45. Start kwalifikacji zaplanowano na 10:30.

Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela