Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Żyła i Kubacki szczerze po Klingenthal. "To nie jest to, co mogłoby być"

Niedzielny konkurs Pucharu Świata w Klingenthal (HS140) nie przyniósł przełomu dla reprezentantów Polski. Piotr Żyła zakończył rywalizację na 20. miejscu, natomiast Dawid Kubacki uplasował się na 28. pozycji. Obaj po zawodach nie ukrywali rozczarowania, podkreślając, że obecna forma wciąż daleka jest od ich oczekiwań.

W rozmowie na antenie Eurosportu Piotr Żyła zwrócił uwagę na brak stabilności i powtarzalność błędów, które nie pozwalają mu wejść na wyższy poziom.

- Słabe są te „objawy” mojej formy. Popełniam ciągle zbyt dużo błędów. W kwalifikacjach fajnie poszedłem, a później znów mnie nieco spięło - przyznał w rozmowie z Kacprem Merkiem, reporterem Eurosportu.

Dwukrotny indywidualny mistrz świata podkreślił, że choć skocznia w Klingenthal nie należy do jego ulubionych, liczył na nieco lepszy występ.

- Skocznia w Klingenthal nie pasuje mi idealnie, ale spodziewałem się, że będzie nieco lepiej. Wierzę w to cały czas. Jest sporo rezerwy. Cały czas to nie jest to, co mogłoby być. Czasem efekt jest lepszy, czasem gorszy, ale ciągle pracuję, by było lepiej - zaznaczył.

Podobne odczucia towarzyszyły Dawidowi Kubackiemu, który po słabym finałowym skoku (121,5 metra) ostatecznie zakończył zmagania na 28. lokacie.

- Myślę, że skok z pierwszej serii był nieco lepszy. Wiadomo, że w nich jeszcze sporo brakuje. Jestem trochę zawiedziony, bo nie działa to tak, jakbym chciał. W drugiej serii miałem zadanie, by puścić ten skok nieco bez kontroli, ale nie potoczyło się to po mojej myśli - ocenił na antenie Eurosportu, dodając, że bardzo zależy mu na tym, by odczuwać przyjemność po dobrze wykonanej robocie.

- Pracuję nad tym, by oddawać skoki, które będą sprawiać radość zarówno mi, jak i kibicom. To nie jest łatwa praca, ale trzeba ją wykonać - podkreślił.