Polacy trenowali w Zakopanem. Trener Maciusiak liczy na odrodzenie w Engelbergu
Wielka Krokiew w Zakopanem we wtorek została udostępniona reprezentantom Polski pod kątem sesji treningowej pomiędzy konkursami Pucharu Świata w Klingenthal i Engelbergu. Już w środę Biało-Czerwoni polecieli do Szwajcarii, gdzie w przedświąteczny weekend czeka ich ostatni sprawdzian przed 74. Turniejem Czterech Skoczni.
– Do każdego zawodnika podchodzimy bardzo indywidualnie. Mamy zaplanowany trening, nie wszyscy będą w nim uczestniczyć, ale skorzystamy z bardzo dobrze przygotowanej Wielkiej Krokwi w Zakopanem – zapowiadał nam trener Maciej Maciusiak po Pucharze Świata w Klingenthal.
We wtorek Centralny Ośrodek Sportu – Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Zakopanem poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o treningu polskich skoczków na największym z polskich obiektów.
– Polscy skoczkowie szlifują formę w trwającym dla nich sezonie olimpijskim. Kolejne treningowe skoki kadra A zaliczyła na Wielkiej Krokwi w COS OPO Zakopanem, gdzie już za niespełna miesiąc odbędą się zawody Pucharu Świata – czytamy we wtorkowym wpisie COS OPO Zakopane.
W Klingenthal polscy skoczkowie byli tłem dla światowej czołówki. Najlepszy wynik w skali całego weekendu zaliczył Kacper Tomasiak, który w sobotę finiszował osiemnasty, choć na półmetku plasował się na piątej pozycji. Dzień później 18-latek po raz pierwszy tej zimy nie awansował do punktowanej „30”.
– Sobota była bardziej pozytywnym dniem w przypadku Kacpra Tomasiaka. W pierwszej serii skoczył wyśmienicie, dawało to miejsce w czołówce. W drugiej serii wyszło mu to za wcześnie i próg nie oddał. Niedziela to duży plus dla Pawła Wąska (21. miejsce w niedzielę – przyp. red.), który musiał zrobić wbrew swojemu czuciu. Po dogłębnej analizie to ruszyło w przypadku Pawła. Szkoda Piotrka Żyły (20. miejsce w niedzielę – przyp. red.), bo było go stać na walkę z najlepszymi. W pierwszej serii skoczył średnio, a w drugiej miał szczęście do warunków, natomiast zepsuł skok. Piotrek miał fajną energię, był dobrze nastawiony, ale profil rozbiegu nie był pod niego. Zaczyna już pchać, podnosi się i potem wybija się na drugi raz. Wtedy nie ma jednego, płynnego ruchu. Skok w kwalifikacjach miał w miarę udany, ale niezakończony telemarkiem – usłyszeliśmy od trenera Maciusiaka po konkursach na Sparkasse Vogtland Arenie.
– Troszeczkę na pewno brakuje szczęścia. Robimy wszystko i staramy się jako sztab, żeby rezultaty były znacznie lepsze. Bardzo ciężko pracujemy, zawodnicy również. W takim jesteśmy momencie. Na pewno na tym nie poprzestaniemy. Są rezerwy. Troszeczkę w sprzęcie, ale i w technice skoku. Przy dobrym skoku każdego stać na kręcenie się wokół czołowej „10”. Po pierwsze trzeba oddawać dobre skoki, a w kwestii sprzętu mamy rezerwy. Obserwujemy inne zespoły. Szczególnie widzimy, jaki postęp zrobili Norwegowie czy Domen Prevc i to też jest czasem zastanawiające – kontynuował szkoleniowiec po niedzielnych zawodach w Saksonii.
Teraz Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Kacper Tomasiak, Paweł Wąsek i Piotr Żyła udali się do Szwajcarii, by spróbować swoich sił na Gross-Titlis-Schanze (HS140).
– Przed nami Engelberg. Myślę, że tam już będzie znacznie lepiej. Wszyscy na to ciężko pracujemy, żeby to nareszcie ruszyło. Wszyscy zawodnicy wyjechali z Klingenthal z punktami. Oczywiście, to nie są takie miejsca, na jakie liczymy, liczą zawodnicy i kibice. W Engelbergu zrobimy wszystko, żeby to odmienić. Dobrze, że to Klingenthal już za nami. Szkoda, że z takim rezultatem, bo zawodnicy bardzo mocno się starali, ale tym razem nie wyszło –
W miniony weekend w Ruce zainaugurowano Puchar Kontynentalny 2025/26. Życiowe wyniki osiągał tam 20-letni Klemens Joniak. Piąta i siódma pozycja nie wystarczyły jednak, by podnieść limit naszego kraju na 74. Turniej Czterech Skoczni.
– Oglądaliśmy te zawody. Gratulacje dla Klimka, który był blisko wywalczenia dodatkowego miejsca startowego. Bardzo dobry występ, fajnie sobie radził. Można powiedzieć, że każdy jego skok był dobry i na pewno sprawiało mu to wiele przyjemności. Po Pucharze Świata w Engelbergu będą podejmowane decyzje dotyczące składu na Turniej Czterech Skoczni. Wiemy, że tracimy miejsce startowe, które pod koniec lata w Pucharze Kontynentalnym wywalczył Kacper Tomasiak – podsumowuje Maciusiak, odnosząc się do inauguracji drugoligowego cyklu.
Rywalizacja w Engelbergu rozpocznie się od piątkowych kwalifikacji. Te zaplanowano na 15:45. Dwie godziny wcześniej ruszy oficjalny trening.