Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

„Wysłać sygnał, że wciąż jestem w grze” – Zniszczoł z planem na koniec roku

Engelberg to drugi weekend Pucharu Świata tej zimy, podczas którego nie zobaczymy Aleksandra Zniszczoła. 31-latek nie zdołał wywalczyć dodatkowego miejsca startowego na 74. Turniej Czterech Skoczni. Tuż po Świętach czeka go dalsza rywalizacja na poziomie Pucharu Kontynentalnego.

Aleksander Zniszczoł startował pośród elity od listopadowej inauguracji w Lillehammer do grudniowych zawodów w Wiśle, po drodze zaliczając występy w Falun i Ruce. Nigdzie nie zdołał jednak wskoczyć do punktowanej „30” Pucharu Świata. W efekcie trener Maciej Maciusiak postanowił wycofać swojego podopiecznego z zawodów najwyższej rangi. W miniony weekend wiślanin stanął na starcie weekendu otwierającego Puchar Kontynentalny w sezonie 2025/26. Piętnasta oraz dziesiąta pozycja w Ruce nie pozwoliły mu jednak nawiązać walki o dodatkowe miejsce startowe dla reprezentacji Polski na 74. Turniej Czterech Skoczni. W najbliższych dniach 31-latek będzie trenował w Polsce przed drugoligowymi konkursami w Szwajcarii.

– Plan jest prosty: robić swoje na treningach w Zakopanem, wyciągać wnioski z każdego skoku i w Engelbergu pokazać, że z Pucharu Kontynentalnego można wysłać mocny sygnał, że wciąż jestem w grze – napisał Aleksander Zniszczoł za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Najbliższym testem na arenie międzynarodowej dla Zniszczoła będzie poświąteczny Puchar Kontynentalny w Engelbergu. Drugoligowe zmagania na Gross-Titlis-Schanze (HS140) zaplanowano na 27 i 28 grudnia.

– Trzymajcie kciuki, dawajcie znać w komentarzach, czy będziecie oglądać, a ja postaram się odwdzięczyć tym, co umiem najlepiej. Konkretnym lotem i emocjami, z których nikt nie będzie musiał się tłumaczyć – kontynuuje.

Zawodnik z Beskidów – pomimo zimowego falstartu – nadal może liczyć na finansowe wsparcie.

– Ogromne podziękowania lecą do mojego głównego sponsora Suntago. Za zaufanie, za to, że nie odwracacie się przy pierwszym słabszym wyniku i że wspólnie gramy do jednej bramki, kiedy trzeba odbudować formę i wizerunek – dodaje skoczek, który w 2024 roku dwukrotnie wskoczył na podium Pucharu Świata.

Zniszczoł na przełomie listopada i grudnia trzykrotnie odpadał w kwalifikacjach, a cztery razy kończył udział w zawodach Pucharu Świata po pierwszym skoku konkursowy. Najbliżej awansu do drugiej rundy był w Falun i Ruce, gdzie otwierał czwartą dziesiątkę.