Stabilizacja Kacpra Tomasiaka. "Wszystko wróciło do normy"
7. i 13. miejsce w treningach oraz 10. pozycja w kwalifikacjach - to rezultaty Kacpra Tomasiaka w piątkowych seriach w ramach weekendu Pucharu Świata w Engelbergu. Po nieco słabszym niedzielnym konkursie w Klingenthal 18-latek w Szwajcarii ponownie powrócił na właściwe tory plasując się w czołówce rywalizacji na Gross-Titlis-Schanze.
Tomasiak tuż po zajęciu 10. lokaty w serii kwalifikacyjnej przyznał, że odetchnięcie i nieco relaksu po ostatnich konkursach pomogło w powrocie do stabilnej dyspozycji.
- Możliwe, że tak, choć na pewno było jeszcze parę innych drobnych czynników. Myśle jednak, że wszystko wróciło już do normy. Złapałem fajne czucie i te skoki są po prostu dobre - powiedział Tomasiak na antenie Eurosportu tuż po piątkowych kwalifikacjach.
We wszystkich dzisiejszych seriach na obiekcie HS140 rywalizowano przy mocnym wietrze z tyłu. Jak poradził sobie z tymi warunkami nasz junior?
- Po pierwszym skoku to uczucie było nieco dziwne. Nie jesteśmy przyzwyczajeni w ostatnim czasie do tak mocnego wiatru w plecy - szczególnie zaraz za progiem. To po prostu kwestia nieco innego czucia tuż po wyjściu z progu. Potem organizm sam się do tego przyzwyczaja. Wszyscy tak mają, więc to nie jest tak, że ktoś na tym traci. Myślę, że jest tu w miarę sprawiedliwie - stwierdził w rozmowie z reporterem Eurosportu, Kacprem Merkiem.
Awans do sobotniego konkursu oprócz Kacpra Tomasiaka wywalczyła czwórka Biało-Czerwonych - Piotr Żyła (27. miejsce), Dawid Kubacki (37. miejsce), Kamil Stoch (38. miejsce) i Maciej Kot (42. miejsce). W sobotę na skoczni nie ujrzymy Pawła Wąska, który uplasował się na 51. pozycji. Zmagania indywidualne panów zaplanowano na 16:00 - poprzedzi je seria próbna, która wystartuje o 15:00.