Paweł Wąsek poza sobotnim konkursem w Engelbergu. "Trzeba znaleźć inny pomysł"
Paweł Wąsek nie wystąpi w sobotnim konkursie Pucharu Świata w Engelbergu. Polski skoczek zajął 51. miejsce w kwalifikacjach na Gross-Titlis-Schanze i po raz pierwszy od konkursu w Willingen w sezonie 2023/24 nie zdołał wywalczyć awansu do głównej rywalizacji. Po piątkowym starcie nie ukrywał zagubienia i zmęczenia sytuacją, w której się znalazł.
- Sam nie wiem, co tam się dokładnie wydarzyło. Jeszcze nie rozmawiałem z trenerem, nie analizowałem tego, więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć na ten moment - przyznał na gorąco tuż po kwalifikacjach.
Jak zaznaczył, piątkowy skok był w jego odczuciu próbą kontynuacji pracy rozpoczętej jeszcze w Klingenthal, jednak na skoczni w Engelbergu zupełnie to nie zafunkcjonowało.
- Zamysł był ten sam, ale ewidentnie na tej skoczni nie do końca to funkcjonowało i po prostu trzeba znaleźć jakiś inny pomysł na niedzielne skakanie - tłumaczył.
Wąsek przyznał też szczerze, że w obecnej sytuacji coraz trudniej o cierpliwość i energię do szukania kolejnych rozwiązań.
- Nie wiem, na razie zaczyna jej troszkę brakować, więc trzeba to przeboleć, przeanalizować i znowu znaleźć jakiś kolejny jpomysł na to wszystko - mówił.
W tygodniu Polak trenował w Zakopanem, jednak - jak sam stwierdził - nie przyniosło to oczekiwanych efektów.
- Skakałem, ale jak widać, nie na wiele to pomogło - skwitował krótko.
Dopytany o szczegóły, zdradził, że oddał tam pięć prób.
- Starałem się po prostu kontynuować tę pracę, którą robiłem w Klingenthal. Efekty były różne - pierwsze skoki wyglądały źle, ale ostatnie dwa były na w miarę zadowalającym poziomie i dawały dobre nastawienie na Engelberg - wyjaśnił.
Brak awansu oznacza dla Wąska przymusową przerwę do niedzieli, na kiedy zaplanowano drugi konkurs indywidualny na obiekcie HS140.
- Oczywiście zawsze szkoda tego dnia. Na pewno chciałoby się być jutro w konkursie i powalczyć, ale taki jest sport, nic nie zrobimy. Trzeba przeanalizować i skupić się, żeby z tego niedzielnego konkursu wynieść jak najwięcej - podkreślił.
Korespondencja z Engelbergu, Dominik Formela