Strona główna • Szwedzkie Skoki Narciarskie

Johan Erikson: "Potrzeba nam czasu"

Johan Erikson - to zdecydowanie najlepszy skoczek Szwecji, który w sezonie 2003/2004 osiągał bardzo dobre rezultaty również na arenie międzynarodowej. Niestety, ostatnia zima była dla Eriksona bardzo słaba, a aktualnie ekipa szwedzka znów musi szukać nowego trenera.

Skijumping.pl: Mimo dość słabej formy wygrałeś ostatnie Mistrzostwa Szwecji i cały czas jesteś najlepszym skoczkiem tego kraju. Jak opisałbyś sytuację skoków narciarskich w swoim kraju?

Johan Erikson: Uważam, że obecnie poziom skoczków w Szwecji nie jest aż taki zły. Mimo, iż wygrałem Mistrzostwa Szwecji będąc w niezbyt dobrej formie, to trzeba pamiętać, że byłem drugim najstarszym skoczkiem, biorącym udział w zawodach. Ponad połowa skoczków to byli juniorzy. I to jest właśnie problem, który mamy i mieliśmy przez jakieś ostatnie 10 lat w szwedzkich skokach narciarskich. Stanowimy tak nieliczną grupę, ponieważ prawie wszyscy szwedzcy skoczkowie przestają skakać juz w wieku 21-23 lat. Powodem tego jest brak wsparcia dla narodowej drużyny skoczków narciarskich. Daję z siebie 100%, ale bez żadnego wsparcia jest mi bardzo ciężko cos osiągnąć.

Skijumping.pl: Z czego wynika ogólnie tak słaba postawa zawodników szwedzkich?

Johan Erikson: Jak już powiedziałem, mamy i mieliśmy naprawdę obiecujących skoczków w Szwecji. Ale żeby się rozwijać i być wśród najlepszych na świecie, musisz całe swoje życie skoncentrować na skokach narciarskich i do tego mieć odpowiednie wsparcie, żeby to wszystko było możliwe do osiągnięcia.

Skijumping.pl: W sezonie 2003/2004 skakałeś naprawdę całkiem dobrze i dość często dostawałeś się do czołowej 30tki. Co się stało, ze w minionym sezonie całkowicie nie mogłeś się odnaleźć? Czy wpływ na to miały nowe przepisy dotyczące BMI?

Johan Erikson: Oczywiście, że te nowe przepisy miały wpływ, ale myślę, że już zeszłego lata sobie z tym poradziłem i moje ostatnie skoki na igelicie w październiku były dobre. Ale jeśli chodzi o moja złą formę w zimie to raczej nie jest problem związany z waga, tylko z techniką. Po prostu nie skakałem tak, jak powinienem.

Skijumping.pl: Jak Ci się pracowało z Vasją Bajcem i co sądzisz o jego odejściu?

Johan Erikson: Vasja Bajc jest naprawdę dobrym trenerem i bardzo się przy nim rozwinąłem jako skoczek. Było mi więc bardzo ciężko, kiedy musiał opuścić Szwecję.

Skijumping.pl: Przez krótki okres czasu pracowałeś z Tomem Erikiem Bjerkeengenem. Dlaczego był waszym trenerem tak krótko i jak Tobie osobiście

trenowało się pod jego okiem?

Johan Erikson: Powodem, dlaczego Tom Erik z nami nie został było to, że Kari przyjechał do Szwecji. Praca z nim była ok, ale ciężko jest mi cos więcej powiedzieć, bo to był naprawdę bardzo krotki okres czasu.

Skijumping.pl: Latem zeszłego roku trenowałeś z kadrą USA - jak to wyglądało?

Johan Erikson: To były raptem dwa tygodnie, podczas których się po prostu poznaliśmy. Nie zdążyliśmy nawet tak naprawdę zacząć porządnie pracować, nie mówiąc juz o jakimkolwiek rozwoju...

Skijumping.pl: A co możesz powiedzieć o Karim Yianttili. Jakie były stosunki między wami?

Johan Erikson: Uważam, że dla mnie Kari był naprawdę dobrym trenerem, nawet jeśli nie osiągałem dobrych rezultatów w ubiegłym sezonie.. Ja potrzebuję spędzić z trenerem sporo czasu, żeby przejąć jego pomysły, przestawić się na jego sposób trenowania. Dopiero potem moje skoki mogą stać się lepsze. Kiedy zacząłem trenować z Vasją, moje skoki też nie były dobre (wiosna/lato 2003). Dopiero w sezonie zimowym 2003/2004 zacząłem coś osiągać.

Skijumping.pl: Czy można szukać przyczyny waszej słabej formy w tak częstej zmianie trenerów?

Johan Erikson: Tak. Myślę, że to miało duży wpływ. Tak, jak powiedziałem, potrzebujemy czasu. W tym roku nie miałem w ogóle możliwości, żeby fizycznie przygotować się do sezonu. Z powodu zmiany trenerów cały czas musiałem przestawiać się na cos innego.

Skijumping.pl: Wobec tego, dziękuję za wywiad i życzę powodzenia.