Strona główna • Juniorzy

Jan Kawulok: "Nigdy dotąd nie było czterech złotych medali"

Przed tygodniem emocjonowaliśmy się występami naszych najmłodszych skoczków podczas Mistrzostw Świata Dzieci w Garmisch - Partenkirchen. Nasza ekipa przywiozła z Niemiec cztery złote medale - wszystkie wywalczone na skoczni K43. Po tych zawodach swoimi wrażeniami podzielił się z nami trener Jan Kawulok z Wisły Ustronianki, który był w Ga-Pa razem z naszymi skoczkami.

"Odnieśliśmy największy, jak do tej pory, sukces na tych zawodach, bo nigdy dotąd nie było czterech złotych medali. Udało się, choć chłopcy wygrywali z małymi przewagami."

Niestety, na skoczni K80 Polakom nie udało się wywalczyć medalu...

"Na treningach chłopcy skakali dużo lepiej. Podczas konkursu na dużej skoczni panowały zmienne warunki atmosferyczne i była to po prostu duża loteria. Świadczy o tym również fakt, że na przykład faworyt Niemców zajął dopiero szóste miejsce, choć twierdzili oni, że musi wygrać."

Była jeszcze jedna przyczyna:

"Druga sprawa to jest właśnie ten brak średnich skoczni u nas w Polsce. Praktycznie tylko w Zakopanem istnieje taki obiekt i jeśli nie pomyslimy o tych średnich skoczniach, to taka luka zawsze będzie."

Poziom, jaki prezentują zawodnicy, wyrównuje się:

"Zarówno w ubiegłym, jak i w tym roku startowało 15 państw, zdecydowanie wyższy poziom, niż rok temu, był w najstarszej grupie. Stawka strasznie się wyrównuje. W tym roku bardzo ciekawą ekipą była Szwecja, po raz pierwszy byli Amerykanie. Oprócz Finów była cała Europa i Amerykanie. I poziom się wyrównuje, bo w ubiegłym roku Tomek Byrt wygrał z dużą przewagą, a w tym roku już z mniejszą."

Nasi skoczkowie, oprócz skakania, bardzo chętnie biora udział w turnieju piłki nożnej. Podobnie było i w tym roku:

"Chłopcy przegrali w półfinale rzutami karnymi ze Szwajcarami i nie weszli do finału. Ale my to traktujemy jako zabawę, chociaż bardzo przyjemną. Chłopcy byli bardzo zadowoleni z tego turnieju, wspomagali nawet drużynę Amerykanów. Rozegrali w sumie 7 meczy, doszli aż do półfinału."

Z trenerem Janem Kawulokiem rozmawiała Barbara Niewiadomska