Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kruczek: Przed nami sezon olimpijski

Obecnie nasza kadra przebywa w dwóch, oddalonych od siebie o 250 km miejscach - w Einsiedeln i Innsbrucku. Po zawodach w Hinterzarten kadra została podzielona na dwie grupy.

Pierwsza, czyli Adam Małysz i Roberta Mateja pojechała wraz z trenerem Kuttinem na zgrupowanie do Innsbrucka.

Drugą grupę tworzą: Krystian Długopolski, szósty w Hinterzarten, Rafał Śliż, nie wszedł do niedzielnego konkursu, Piotr Żyła i Kamil Stoch -obaj nie znaleźli się w składzie na inauguracyjne zawody. Stoch z powodu upadku, który zaliczył podczas treningu w Hinterzarten. Ta czwórka pojechała z Łukaszem Kruczkiem do Einsiedeln.

Obie grupy dzieli teraz ponad 250 kilometrów, ale łączy podobny plan.

"Skupiamy się na treningach. Pierwsze dwa dni musiał odpuścić tylko Kamil, który dochodził do siebie po upadku w Hinterzarten, ale już niedługo wszystko powinno być w porządku" wyjaśnia Łukasz Kruczek. "Wraz z nami w Einsiedeln ćwiczą jeszcze gospodarze, czyli Szwajcarzy oraz Japończycy. Na piątek zaplanowane są kwalifikacje do sobotniego konkursu. W niedzielę też będziemy skakać, ale tym razem już w Courchevel, gdzie odbędą się kolejne zawody."

Występ młodszych kolegów Małysz oraz Mateja obserwować będą na ekranach telewizorów w Innsbrucku. „Starszyzna" w kadrze lato wykorzystuje wyłącznie na przygotowanie formy na okres zimowy.

"Dlatego nie martwią nas wyniki Adama i Roberta z Hinterzarten" mówi Kruczek. "Zakładaliśmy, że trzech skoczków znajdzie się w czołowej trzydziestce i cel został osiągnięty. Start oceniamy jako dobry, choć kolejność nazwisk jest ciut inna od powszechnie oczekiwanej... Jeśli chodzi o Adama to w tym momencie brakuje mu formy, ale nie możemy zapomnieć, że dla niego sezon letni jest tylko etapem przygotowań do zimy. Przed nami sezon olimpijski i to Turyn jest najważniejszy. Jeśli już zdecydujemy się na start Adama latem, to tylko po to, aby porównać jak wypadamy na tle konkurencji. Co innego młodzi zawodnicy - oni mają latem walczyć o punkty, aby mieć zimą prawo startu w Pucharze Świata. Jak widzimy podobnie działają Norwegowie i Finowie, którzy także letni okres traktują ulgowo."

Być może wyjaśnienia drugiego trenera uspokoją kibiców skoków i z ocenami ich pracy poczekamy cierpliwie do zakończenia sezonu zimowego.