Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Apoloniusz Tajner o opomiarowaniu Malinki, polskich skoczniach i Lotos Cup - wywiad

Wielkie i małe konkursy sprzyjają rozmowom dotyczącym przyszłości skoków narciarskich, rozwoju bazy treningowej. Te sprawy poruszone zostały w wywiadzie, którego Dyrektor Sportowy PZN Apoloniusz Tajner udzielił dla czytelników Skijumping.pl, podczas zawodów o Puchar Starosty Bielskiego w Szczyrku.

Skijumping.pl: Opomiarowanie skoczni to na zachodzie dość nowy trend i, niewątpliwie, wyznacznik nowoczesności obiektu. Jak ocenia Pan funkcjonalność platformy pomiarowej, zaprojektowanej przez Stanisława i Grzegorza Banerskich, która została zainstalowana tutaj na Beskidku?

Apoloniusz Tajner: Ona się tutaj sprawdziła. Ja się jej w zeszłym roku przyglądałem, a także sporządzonym wykresom. Ta platforma daje niezwykle potrzebne informacje, co zawodnik robi na ostatnich metrach, na progu skoczni. Myśmy korzystali z podobnego urządzenia w Finlandii, ale ta platforma tutaj jest lepszym, nowocześniejszym rozwiązaniem, opartym o nowocześniejsze czujniki. I widziałem, jak to się sprawdza: daje informacje o pracy lewej, prawej nogi zawodnika, o punkcie trafienia, o kątach wyjścia z progu - wszystko to, co trener potrzebuje wiedzieć. Ja swoją opinię na ten temat posłałem już do COSu, w związku z budowa nowej skoczni, żeby też to urządzenie tam założyć.

Skijumping.pl: Czy taki system może przyspieszyć proces szkolenia zawodnika?

A.T.: Może nie chodzi o przyspieszenie. Ten system jest najważniejszy do szlifowania poziomu sportowego, czyli raczej nadaje się do kontroli cyklu treningowego zawodników prezentujących już wysoki poziom. Myślę, że może być to pomocne w szkoleniu dzieci, ale przede wszystkim tych wysoko wykwalifikowanych zawodników.

Skijumping.pl: Czy w taki sposób będzie unowocześniona także i Malinka?

A.T.: Właśnie w sprawie Malinki pisałem do COSu, aby próg skoczni przygotowano do założenia tego systemu. Ta platforma, tam zamontowana, byłaby bardzo pomocna.

Skijumping.pl: A czy jest Pan zadowolony z obecnego stanu prac na Malince?

A.T.: Szczerze mówiąc myślałem, że zostało już więcej zrobione, liczyłem, że już więcej będzie tam widać.

Skijumping.pl: Jak ocenia pan realizację Narodowego Programu Budowy Skoczni Narciarskich? Podobno już niedługo ma zostać wybudowana mała skocznia w Gilowicach?

A.T.: Tak, ma być. Ten projekt został zaakceptowany przez ministra Wilczyńskiego, o ile wiem, troszeczkę realizacja tego projektu stanęła, ale mam nadzieję, że znów to ruszy. O ile wiem, najbliżej zebrania całej dokumentacji, koniecznej do wykorzystania środków z tego funduszu jest Bystra i prezes Zbigniew Banet, który pierwszy dopełnił wszelkich formalności. W każdym razie liczę na ten program, ponieważ skierowany jest w stronę tych małych skoczni.

Skijumping.pl: Zmodernizowana zostanie także skocznia na Skalitem, ponieważ w 2009 roku odbędzie się tutaj wielka, międzynarodowa impreza dla juniorów. Kiedy zostaną rozpoczęte prace i co zostanie wykonane?

A.T.: Trudno mi powiedzieć, na jakim etapie jest ta sprawa. Najpierw odbędą się Mistrzostwa Świata Juniorów w 2008 roku, a potem w 2009 roku IX Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy. Szykują się nam dwie, potężne imprezy i mam nadzieję, że dzięki temu Skalite zostanie zmodernizowana, a obok wybudowane zostaną dwie, mniejsze skoczeńki. Będzie też wyciąg dla zawodników i nowa wieża sędziowska. Ta modernizacja musi być dokonana, jeśli chcemy organizować takie imprezy.

Skijumping.pl: W lipcu miało się odbyć spotkanie przedstawicieli Polskiego Związku Narciarskiego z działaczami z Zagórza, w sprawie pokrycia tamtejszych dwóch skoczni igelitem. Drewniane podkłady zostały już zamontowane, czy wiadomo, kiedy będzie także i igelit?

A.T.: Spotkałem się przelotnie w Warszawie z burmistrzem Zającem, który bardzo aktywnie działa w sprawie rozwoju skoków narciarskich w Zagórzu. Problem polega na tym, że Zagórz również miał skorzystać ze środków finansowych właśnie tego Programu, a poprzez zmianę na stanowisku ministra sportu, zmiany ustawy o sporcie, został on przyhamowany. Sam zakup igelitu jest dość kosztowny, więc żeby Zagórz mógł to zrobić, musi sięgnąć albo po środki unijne, ale właśnie z tego Programu.

Skijumping.pl: Czy uważa Pan, że Zagórz może się stać w przyszłości równie ważnym centrum skoków narciarskich, jak osrodki beskidzkie i Zakopane?

A.T.: Myślę, że może się stać. Jest tam zdolna młodzież, góry, porządne obiekty. Żeby nauczyć skakać trzeba mieć taki kompleks i to jest chyba najładniejszy kompleks tych małych skoczni w tej chwili.

Skijumping.pl: Podobno Lotos wycofał się ze sponsorowania letnich zawodów dla dzieci. Czy to prawda, a jeśli tak, to jaki był powód?

A.T.: Być może, że jeszcze dojdzie do imprezy, którą będzie wspierał Lotos, ale jest to związane z podpisaniem umowy głównej między Lotosem a Polskim Związkiem Narciarskim. Umowa jeszcze nie została podpisana, w Lotosie jest reorganizacja, Polski Związek Narciarski przeżywał przez ostatnie dwa miesiące trudne chwile. To wszystko sprawia, że nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie, ale może we wrześniu uda się wspólnie z Lotosem coś zrobić.

Skijumping.pl: A czy jest szansa, że będzie powtórzony zimowy cykl zawodów Lotos Cup?

A.T.: Myślę, że w zimie ta impreza zdecydowanie będzie powtórzona. Zresztą ci trzej mistrzowie świata dzieci, których mamy (Klimek Murańka, Tomek Byrt i Paweł Słowiok - przyp.red.), to jest efekt tego systemu rywalizacji, który udało się stworzyć poprzez Lotos Cup. Nastąpiła poprawa umiejętności walki sportowej na skoczni i podniesienie poziomu zawodników, także myślę, że Lotos Cup odegrał tu wielką rolę.

Skijumping.pl: Dziękuję bardzo za rozmowę.

A.T.: Również dziękuję.

Z Apoloniuszem Tajnerem rozmawiała Barbara Niewiadomska