Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Chłopaki dobrze skaczą" - wypowiedzi po konkursie MP w Zakopanem

W zakończonych dzisiaj zawodach o tytuł Mistrza Polski w skokach narciarskich na igielicie nie było niespodzianek, zdecydowanie i pewnie wygrał Adam Małysz broniąc tym samym tytułu zdobytego przed rokiem. Konkurs stał na wysokim poziomie a walka o medale była pasjonująca...

Sobotnie mistrzostwa Polski na Wielkiej Krokwi były ostatnim sprawdzianem dla naszych reprezentantów przed zbliżającym się sezonem zimowym. Konkurs stał na wysokim poziomie, a zebrani pod skocznią kibice mogli podziwiać loty nawet na 135m. Oto co mieli do powiedzania bohaterowie zawodów tuż po konkursie.

"Bardzo mnie cieszy medal. Chciałem pokazać się z dobrej strony, nie myślałem o kolorze medalu. W Polsce mamy bardzo wyrówną czołówkę, bardzo mnie to cieszy. Powoduje to, że ogólny poziom skoków w naszym kraju się podnosi. Dzisiejsze zawody dobrze obrazowały ten poziom" - powiedział uradowany Mateja.

"Nigdy nie jest tak, że skoki są idealne. Zawsze jest coś do poprawienia. Cieszy to, że młodzi depczą nam po piętach, podnosi to naszą motywację i poziom zawodów. Cieszę się, że mogę jeszcze skakać" - dodał zdobywca brązowego krążka.

"Jestem zadowolony z dzisiejszych skoków, obydwa były dobre. Gorzej było na treningu, ale liczą się zawody" - powiedział dziennikarzom Marcin Bachleda.

Zadowolenia nie krył także zwycięzca zawodów, Adam Małysz: "Myślę, że każdy bardzo chętnie startuje w takich zawodach jak mistrzostwa Polski. Jest to wielka rywalizacja, każdy chce wygrać i być najlepszy. Chłopaki dobrze skaczą, prezentują poziom międzynarodowy, więc warto się sprawdzić w takich zawodach."

"Mój pierwszy dzisiejszy skok był dużo lepszy niż drugi, ponieważ w drugiej próbie spóźniłem nieco wybicie, przez co zepsułem drugą fazę lotu" - ocenił swoje skoki mistrz.

"Ciągłe rozłąki z rodziną są dla mnie ciężkie, ale taką dyscyplinę wybraliśmy i trzeba trenować i cały czas się poprawiać. Tym bardziej, że starszym zawodnikom jest coraz ciężej. Młodzi nabierają teraz takiego wigoru, że trzeba się ich naprawdę nieco obawiać" - dodał na koniec Małysz.