Strona główna • Puchar Świata

Skoczkowie rozczarowani po dzisiejszej decyzji jury w Kuusamo

W piątkowy wieczór tuż po kontrowersyjnej decyzji jaką podjął Walter Hofer, skoczkowie nie kryli rozczarowania z powodu odwołania sobotniego konkursu.

"Uważam, że decyzja jury o odwołaniu dzisiejszych zawodów to jedyne, co można było zrobić w tej sytuacji. Warunki były naprawdę fatalne.

Wcale mnie nie cieszy, że konkurs jest odwołany, nie przyjeżdżamy tutaj po to, aby siedzieć w pokojach hotelowych. Chciałbym, żeby zawody zostały przeniesione na niedzielę, ale to już nie zależy ode mnie", stwierdził Bjoern-Einar Romoroen.

"Nie do końca jestem zachwycony tą decyzją. Aktualnie jestem w bardzo dobrej dyspozycji, ale myślę, że także jutro będzie mi się dobrze skakało. Jestem jednak trochę rozczarowany, ponieważ jeden konkurs to nie to samo co dwa. Trzeba uczciwie powiedzieć, że przeprowadzenie zawodów dziś mijało się z celem, ponieważ gęsto padający śnieg, wciąż zasypywał tory rozbiegu i prędkości osiągane przez poszczególnych zawodników byłyby bardzo zróżnicowane." - skomentował czołowy austriacki skoczek, Thomas Morgenstern.

"Dziś nie oddałem nawet żadnego skoku treningowego, tylko dwa razy zjechałem z zeskoku skoczni" - ze śmiechem dodał "Morgi".

„To na pewno nie była łatwa decyzja dla Waltera Hofera, jednak cały dzień padał deszcz, który następnie przeszedł w śnieg i rozbieg stawał się coraz wolniejszy. Trudno byłoby w tych warunkach przeprowadzić dobry konkurs, gdyż prędkości osiągane na rozbiegu mogłyby być nierówne. Prognozy na jutro są lepsze i liczę, że jutrzejsze zawody będą znacznie bardziej udane" - powiedział Martin Hoellwarth.

"Także kibice na tym skorzystają, ponieważ odległości osiągane przez zawodników będą o wiele dłuższe, niż miało to miejsce dziś, gdy większość skoczków lądowała poniżej dziewięćdziesiątego metra." - dodał "Hoelli".

"Trochę zaskoczyła mnie decyzja dotycząca odwołania drugiego konkursu, ponieważ moglibyśmy nawet jutro przeprowadzić jedne zawody rano i jedne wieczorem, ale z tą decyzją trzeba się pogodzić", zakończył doświadczony Austriak.