Strona główna • Puchar Świata

Adam Małysz: "Mój skok był lepszy od Kuettela"

Adam Małysz po konkursach w Harrachovie, w których nie udało mu się po raz kolejny stanąć na podium, wyraźnie zaczyna się irytować. Najlepszy polski skoczek nie ukrywa rozczarowania i ma wielkie nadzieje co do kolejnych zawodów.

"Faktycznie, wkurzony byłem jak nigdy. Miałem ogromne szanse stanąć na podium, ale ten drugi skok w sobotę był zwyczajnie za krótki. Szkoda, że zbyt szybko kazano mi wracać na belkę. Nie zdążyłem zdjąć nawet na chwilę nart, przekręcić ich na drugą stronę, jak to zazwyczaj robię. Skakałbym wtedy w lepszych warunkach." - mówił po zawodach Małysz.

"Analizowaliśmy bardzo dokładnie mój drugi sobotni skok, porównywaliśmy go ze skokami Michaela Uhrmanna i Andreasa Kuettela. Mój był lepszy, nikt nie miał co do tego żadnych wątpliwości. Na tej skoczni nie da się daleko skoczyć, jak nie masz pod nartami wiaterku. A ja go nie miałem i nic więcej nie mogłem zrobić. To okropne uczucie, gdy wiesz, że dałeś z siebie wszystko, skok był udany, ale za krótki." - żali się podwójny złoty medalista MŚ w Val di Fiemme.

"Pech mnie nie omija. Sam nie wiem, co zrobić. Chyba pójdę do kościoła i dam na ofiarę. Czego mi brakuje? Trochę szczęścia i takiego pstryknięcia na progu. Nic więcej." - podsumował polski skoczek.