Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Kojonkoski: Jest mi wstyd...

Trener Mika Kojonkoski był bardzo rozczarowany z powodu słabych rezultatów Norwegów podczas niedzielnych zawodów w Engelbergu.

"Oczywiście nie mogę być zadowolony, kiedy dziesiąte to najlepsze miejsce dla naszego reprezentanta. Jest mi naprawdę wstyd i nie kryje rozgoryczenia naszymi mizernymi rezultatami w Szwajcarii, ostatnim przystankiem przed Turniejem Czterech Skoczni" oznajmił Mika.

Miejsca zajęte przez Norwegów podczas niedzielnego konkursu przypominają niepokojąco osiągnięcia sprzed paru lat, zanim Mika objął stanowisko trenera.

Lars Bystoel (12), Bjoern Einar Romoeren (15), Roar Ljoekelsoey (18), Daniel Forfang (24), Sigurd Pettersen (25)

W klasyfikacji narodów, Norwegowie dali jednak rade zdetronizować Finów, ale przegrali z kolei z Austriakami, którzy zepchnęli podopiecznych Kojonkoskiego na 2 miejsce.

Rozczarowanie rezultatami było tym większe, iż podczas kwalifikacji zawodnicy norwescy spisywali się bardzo dobrze, Romoeren wygrał największą ilością punktów, a Sigurd Pettersen miał najdłuższy skok.

Kojonkoski nie ma zamiaru tracić czasu na bezproduktywne roztrząsanie porażki i stwierdza zdecydowanie:

"Znajdziemy wyjście z tego impasu, wszyscy nasi skoczkowie wiedza, iż umieją osiągać o wiele lepsze rezultaty. Teraz czas na odpoczynek w gronie rodzinnym, co na pewno przyczyni się do zrelaksowania i wzmocnienia psychiki. Stawiam na lekki trening, nie będziemy w najbliższym czasie przebywać zbyt często na skoczni."

Kojonkoski uważa, że główną przyczyna porażki było to, że zawodnicy żądali od siebie zbyt dużo, co nie zawsze przekłada się na wyniki. Był też nieco zawiedziony decyzją jury o obniżeniu belki startowej, przez co zmniejszyła się prędkość najazdowa, co przełożyło się z kolei na mniejsze odległości skoków. Tylko Janda, bezkonkurencyjny lider Pucharu Świata osiągnął długość 130 m.