Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Komentarze po decyzji o wycofaniu Małysza z TCS

Zostało już oficjalnie potwierdzone, żę Adama Małysza, podobnie jak i Marcina Bachledy, nie zobaczymy w ostatnich dwóch konkursach Turnieju Czterech Skoczni. Jak zapewniają trenerzy, na takie rozwiązanie zdecydowano się, aby nie pogłębiać frustracji najlepszego polskiego skoczka.

Adam Małysz już dziś wróci do Polski z trenerem Łukaszem Kruczkiem, gdzie będzie trenować oraz testować nowy sprzęt (m.in. buty i narty).

"Musimy znaleźć powód, dla którego Adam traci tyle do najlepszych.Widać, że prędkość Adama na progu ciągle spada, odległości są coraz krótsze. Kiedy popełni jakiś błąd, strata się podwaja. Próbujemy znaleźć przyczynę, ale na razie nie wpadliśmy na trop" - mówi Heinz Kuttin.

"Stało się jasne, że dalsze starty Adama w turnieju nie mają sensu, bo tylko pogłębiałyby frustrację Nadszedł czas na podjęcie męskiej decyzji" - przyznał Łukasz Kruczek.

"Postanowiliśmy zmienić coś w sprzęcie Adama. Może to - w połączeniu ze spokojnymi treningami na małym obiekcie - pozwoli odnaleźć błysk w jego skokach" - dodał Kruczek.

"Smutno zaczął się dla mnie ten nowy rok. Nie do śmiechu mi, ale przecież płakał też nie będę" - komentuje całą sprawę sam najlepszy polski skoczek.

"Nie ma co się oszukiwać to był fatalny start, rywale uciekli bardzo daleko. Nie jestem w formie, ale nie przypuszczałem, że aż tak odstaję od czołówki. Staram się znaleźć to coś, czego brakuje moim skokom. Pewnie chodzi o jakiś drobiazg, którego nie widać na pierwszy rzut oka. Oglądam swoje skoki, dobre i złe, i ciągle mi to umyka. Może trzeba spróbować innego sprzętu, może popełniam jakiś błąd w powietrzu, bo z wyjść z progu jestem zadowolony" - dodał Adam Małysz.

Do 6 stycznia Małysz odpocznie nieco od skoków, będzie skupiał się na zajęciach kondycyjnych. Następnie nasz najlepszy skoczek będzie trenował na skoczni, po czym 11 stycznia uda się wraz z resztą ekipy do Kulm, gdzie odbędą sie MŚ w Lotach.