Strona główna • Orlen Cup

Lotos Cup: Za serce ściska ich radość, łzy w oczach - wywiad z przedstawicielem Grupy Lotos

Podczas zawodów Lotos Cup w Zagórzu, wśród zaproszonych gości nie mogło zabraknąć przedstawiciela firmy, dzięki której jest rozgrywany ten wspaniały cykl zawodów dla młodzieży. Prezes Zarządu i Dyrektor Generalny Rafinerii Jasło SA, należącej do Grupy Lotos, zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań specjalnie dla Czytelników Skijumping.pl.

Skijumping.pl: Na początek proszę przypomnieć kibicom, na czym polega główna idea Narodowego Programu Rozwoju Skoków Narciarskich "Szukamy Następców Mistrza".

Józef Folcik: Adam Małysz, zwyciężając w Pucharze Świata w skokach narciarskich, porwał młodzież w całej Polsce i nie tylko. Myślę, że do tej pory państwo zbyt mało przywiązywało wagi do tego, aby przeznaczać finansowe środki na szkolenie młodych sportowców. Grupa Lotos, jako spółka giełdowa, mająca w swej misji nie tylko ekspansję rynkową, ale również szkolenie, wychowywanie młodzieży, zdecydowała się finansować Narodowy Program Rozwoju Skoków Narciarskich. Wszystko po to, aby jak największa rzesza młodych ludzi mogła, po pierwsze - rozpocząć skakanie, po drugie - szlifować i doskonalić swoje umiejętności, a przede wszystkim, aby wychować następców Adama Małysza, przyszłych Mistrzów Polski i Świata. Będzie to wspaniała promocja nie tylko Polski, ale również Grupy Lotos.

Skijumping.pl: Jakie korzyści ze wspierania tego programu czerpie Grupa Lotos?

J.F.: Myślę, że takie działania przekładają się na konkretne osiągnięcia marketingowe. Ci wszyscy młodzi chłopcy, którzy skaczą, to są potencjalni przyszli klienci naszej spółki, Grupy Lotos, a dzisiaj ich rodzice, znajomi - to są obecni klienci. Sądzę, że to przez tego typu programy i inne zaangażowanie w wychowanie młodzieży, bo to nie tylko skoki narciarskie, ale na przykład koszykówka, że to się później przekłada na wyniki osiągane przez spółkę Lotos, a o tym świadczą choćby ostatnie notowania giełdowe.

Skijumping.pl: Ilu skoczków już otrzymało sprzęt narciarski od Grupy Lotos?

J.F.: W ubiegłym roku i w tym również odbyła się uroczystość, podczas której komplety strojów wręczono 50 młodym skoczkom, najlepszym, wytypowanym przez kluby szkolące młodzież w skokach narciarskich. Sądzę, że to nie jest koniec naszych działań, bo Grupa Lotos zaprasza do sponsorowania inne firmy, aby je także zaangażować i tym sposobem objąć sportowym szkoleniem jeszcze szerszą grupę młodych ludzi.

Skijumping.pl: Jak doszło do tego, że w tym sezonie Lotos Cup wspiera także Maxdata? Czy inicjatywa wyszła od tej firmy, czy też Państwo zaprosiliście ją do współpracy?

J.F.: To, że w tym sezonie Lotos Cup wspiera także Maxdata, było wspólną inicjatywą obu tych firm. Grupa Lotos nie chce się zamykać, otwiera się na innych. Oni zgłosili akces, dostali zgodę i cieszy nas, że coraz więcej ludzi rozumie naszą ideę, aby sponsorować sportowe szkolenie młodzieży. Jak się patrzy na tę grupę dziesięcio, dwunasto, czy piętnastolatków, to za serce ściska ich radość, łzy w oczach - ze zwycięstwa, czy przegranej. Nie sposób nie sponsorować takiej idei.

Skijumping.pl: W lecie nie doszły do skutku zawody Lotos Cup na igelicie. Czy jest szansa, że w tym roku zostaną one rozegrane?

J.F.: Letnie konkursy Lotos Cup nie doszły do skutku ze względów organizacyjnych. W tym roku już w Zagórzu są skocznie pokryte igelitem, dlatego myślę, że wrócimy do tego pomysłu, aby rozgrywać także i letni cykl. Ile tych zawodów będzie i gdzie zostaną rozegrane - tę sprawę skonsultujemy z fachowcami.

Skijumping.pl: Bardzo się cieszę. Dziękuję za rozmowę.

J.F.: Również dziękuję.