Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Skoczkowie złożyli ślubowanie

We wtorek w warszawskim Centrum Olimpijskim tuż przed wylotem do Turynu, ślubowanie złożyli skoczkowie narciarscy, którzy będą reprezentować nasz kraj. W tym gronie znaleźli się: Adam Małysz, Stefan Hula, Robert Mateja, Rafał Śliż oraz Kamil Stoch. Ten ostatni w imieniu całej grupy złożył ślubowanie.

Adam Małysz stwierdził, że obiekt we Włoszech jest bardzo nowoczesny, ale też bardzo trudny, ze względu na zmienne warunki atmosferyczne. "Mam nadzieję, że nam będzie w Turynie dobrze wiało. W ostatnich dniach miałem pewne kłopoty zdrowotne, pojawiły się problemy z piszczelami i zapalenie okostnej, ale już wszystko jest w porządku. Kilka dni wypoczynku i zabiegi rehabilitacyjne przyniosły pożądane efekty. Moja forma zarówno fizyczna jak i psychiczna rośnie z dnia na dzień. Jadę do Turynu walczyć o jak najlepszy wynik. Kandydatów do złotego medalu jest - moim zdaniem - kilkunastu." powiedział Małysz zaraz po ślubowaniu.

Tradycyjnie o swoich szansach Małysz nie chciał się wypowiadać. "Każdy zawodnik, który startuje na olimpiadzie, walczy o medal. Ja w tym roku nie słyszałem, że jestem na liście faworytów, dlatego każda z mojej strony niespodzianka, będzie tym bardziej miła. Mogę tylko obiecać, że przygotowany jestem do olimpijskiego startu najlepiej, jak tylko to było możliwe." dodał Adam.

Także Kamil Stoch - najmłodszy w ekipie i debiutant na Olimpiadzie zdeklarował, że postara się wypaść jak najlepiej, choć nie będzie to łatwe. "To nic nowego, każdy zawodnik, który chce liczyć na dobry rezultat, musi mieć "dynamit" w nogach. Uważam, że jestem w optymalnej formie, kilka dni wypoczynku i lekkich treningów, jakie ostatnio mieliśmy, wyszedł nam na dobre. W ostatnich dniach mieliśmy indywidualne programy zajęć dostosowane do każdego zawodnika." stwierdził Stoch.

Faworytem Kamila jest Andreas Kuettel, który w tym sezonie zimowym jest w wysokiej dyspozycji. "W gronie faworytów są także Jakub Janda i Janne Ahonen, Austriacy, Norwegowie. Wierzę także, że Adam Małysz może nas wszystkich zaskoczyć. W sporcie pewniaków jednak trudno jest wskazać, tak jak to było cztery lata temu. Kto wtedy stawiał na Simona Ammanna? Taki przypadek może się także wydarzyć w Turynie" dodał zawodnik.

Już jutro zawodnicy odlecą do Turynu. W drużynie dość niespodziewanie znalazł się trzeci trener - Zbigniew Klimowski, który na co dzień jest współpracownikiem Stefana Horngachera. "Nie ukrywam, że byłem zaskoczony. Nie przypuszczałem, że pojadę na igrzyska, a tu proszę: taka miła niespodzianka. Wcześniej nigdy z Heinzem Kuttinem nie współpracowałem, nie bywaliśmy razem na zgrupowaniach" powiedział Klimowski.

"Przede wszystkim moja rola sprowadza się do pomocy Heinzowi. Na wszystkie odprawy techniczne ma jeździć Łukasz Kruczek i w związku z tym, że będą się one odbywały tuż przed startem, nie miałby żadnych możliwości, by przeprowadzać rozgrzewki, imitacje. To spada na moje barki. Poza tym będę zajmował się sprawami technicznymi na przykład dopasowaniem kombinezonów" stwierdził.