Strona główna • Puchar Świata

Bjoern Einar Romoeren: "To dobre miejsce, aby skopać wszystkim tyłki..." wypowiedzi po zawodach

Bjoern Einar Romoeren powtórzył swój sukces z ubiegłego sezonu i wygrał konkurs Pucharu Świata w słoweńskiej Planicy. W obu seriach poszybował na odległość 224 metrów. Na drugim miejscu znalazł się jego kolega - Roar Ljoekelsoey.

"Król Planicy" udowodnił, że jest to jego ulubiona skocznia a loty to jego pasja. "Kocham finał Pucharu Świata, to dobre miejsce, aby wszystkim skopać tyłki" powiedział zaraz po zakończeniu zawodów.

"Bardzo dobrze tu się czuję, latanie to jest najlepsza rzecz na świecie, uwielbiam Velikankę. Dla mnie to obojętne czy to konkurs, czy też tylko treningi, skakanie tu sprawia mi ogromną radość. To jest mój najlepszy weekend po Świętach Bożego Narodzenia." - śmiał się Romoeren.

"Po zakończeniu sezonu mam zamiar dużo imprezować! Jadę do domu zmienić narty na wodne i lecę do Stanów poszaleć i odpocząć." - zakończył dzisiejszy triumfator.

"Jak widać po moim dzisiejszym wyniku, czuję się tu dobrze, ta skoczna mi odpowiada, a na dodatek jest to moje pierwsze miejsce na podium od kilku lat. " - mówił szczęśliwy Martin Koch.

"Jestem bardzo zadowolony, chociaż mój pierwszy skok nie był idealny, odbicie było trochę spóźnione i nie było dobrej równowagi, a następnie podmuch wiatru spowodował, że musiałem korygować skok przez cały lot. Straciłem na tym punkty za styl. Drugi skok był dużo lepszy. Już nie mogę doczekać się jutrzejszego konkursu." - dodał Austriak.

"Szczerze mówiąc, to nie spodziewałem się dzisiaj miejsca na podium. Wiedziałem jednak, że była szansa, ponieważ dobrze czuję się w lotach no i udało się dziś oddać naprawdę dobre skoki." - skomentował swój występ Roar Ljoekelsoey.

Zdobywca Kryształowej Kuli w sezonie 2005/2006 Jakub Janda, jest zmartwiony, że kończy się rywalizacja w Pucharze Świata. "Byłoby lepiej, gdyby wszystko rozstrzygnęło się w ostatnim konkursie. Szkoda też, że sezon dobiega końca. Po odebraniu Pucharu na pewno będziemy świętować."

Niestety powodów do radości nie miał Stefan Hula, który zakończył swój start na ostatnim miejscu. "Coś było nie tak. Chyba za bardzo chciałem, popełniłem drobne błędy. Co tu dużo mówić, nie wyszedł mi skok. Tym skokiem zakończyłem, całkiem udany dla mnie sezon. Mam nadzieję, że za rok pokonam granicę 200 metrów"