Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Amatorskie skakanie w Czerńcu

Po sukcesach Adama Małysza eksplodowała w Polsce popularność skoków narciarskich. Zainteresowanie tą dyscyplina zaczęło przybierać rozmaite formy. Powstawały między innymi liczne mini skocznie narciarskie w różnych częściach Polski. Najciekawsza z nich stanęła w miejscowości Czerniec. Przyjrzyjmy się bliżej temu obiektowi.

Skocznia w niewielkim Czerńcu, położonym nieopodal Łącka, bije pod każdym względem na głowę inne amatorskie skocznie, które po wybuchu Małyszomanii zaczęły wyrastać w naszym kraju jak grzyby po deszczu. Obiekt wygląda nadzwyczaj profesjonalnie, charakteryzuje się bardzo „skoczniowym wyglądem.

Zainteresowanie miejscowej młodzieży skokami zaczęło się w 2000 roku. Chłopcy z Czerńca i okolic zafascynowani osiągnięciami naszego mistrza z Wisły zaczęli budować sobie niewielkie skocznie ze śniegu. Wiadomo jednak jak nietrwałe musiały być to obiekty, a i odległości jakie na nich osiągano nie wszystkich zadawalały.

W 2003 roku postanowiono wybudować obiekt bardziej przypominający skocznię narciarską. Do budowy wykorzystano deski i pustaki. Dzięki tym zabiegom odległości, jakie można tam było osiągać wzrosły do 7 metrów. Zaczęto rozgrywać pierwsze zawody, na których pojawiali się już kibice. Jednak plany ambitnej młodzieży z Czerńca zaczęły iść coraz dalej. Podjęto wreszcie decyzję o wybudowaniu tu profesjonalnego obiektu. Prace zaczęły się latem 2005 roku.

Materiały na budowę nowej skoczni pochodziły z rozbiórki starego obiektu, część podarowała chłopcom nieodpłatnie firma Trak Drew, a pozostałe zapaleńcy z Czerńca zakupili za własne fundusze. Pan Władysław Czepielik użyczył nieodpłatnie swej koparki, za pomocą której uformował odpowiednio bulę. Powstała nawet wieża sędziowska. W tej chwili obiekt posiada punkt K usytuowany na 12 metrze, Skocznia ma 6,7 m. wysokości, rozbieg 13 m. długości i 1,5 m. szerokości. Na rozbiegu istnieje możliwość regulacji belki startowej.

Każde zawody posiadają odpowiednią oprawę. Komentator informuję na bieżąco, zazwyczaj licznie zgromadzoną publiczność (zwykle jest to około 200 osób), o tym co aktualnie dzieje się na skoczni. Nad przebiegiem każdego konkursu czuwa sędzia, pan Andrzej Kulig. Ale założenia skoczków z Czerńca sięgają jeszcze dalej. W najbliższym czasie planuje się wykonanie oświetlenia skoczni, co umożliwi rozgrywanie wieczornych konkursów!

Wkrótce po zrealizowaniu ambitnego przedsięwzięcia, młodzieżą z Czerńca i jej projektem zainteresowały się media. Obszerny artykuł o skoczkach z tej podłąckiej miejscowości ukazał się w Dzienniku Polskim. Następnie relacje z konkursów na Małej Krokwi (jak ochrzczona tę „skoczeńkę) miały miejsce w Kronice Sportowej w TVP oraz w Teleexpresie.

Należy pogratulować chłopakom z Czerńca wspaniałej inicjatywy i życzyć im dobrej zabawy.

Więcej o skoczni na www.skocznia.iarts.pl