Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Hannu Lepistoe podpisał kontrakt - konferencja w Krakowie

Hannu Lepistoe złożył dziś w Krakowie swój podpis pod kontraktem trenerskim. Umowa pomiędzy Finem a Polskim Związkiem Narciarskim została zawarta na okres dwóch lat, bez możliwości wcześniejszego wypowiedzenia.

Prezes PZN, Apoloniusz Tajner na zorganizowanej pod Wawelem konferencji prasowej wyjawił powód zatrudnienia zagranicznego szkoleniowca na stanowisku pierwszego trenera kadry skoczków narciarskich. "Postawiliśmy na trenera, który wie a nie szuka. Takie było główne kryterium wyboru nowego szkoleniowca" - powiedział podczas konferencji prezes Tajner.

Do dyspozycji fińskiego trenera będzie 14 skoczków. "Hannu będzie pracował z 14 zawodnikami, którzy podzieleni zostaną na dwie podgrupy. Asystentami Hannu będą z Zakopanego - Zbigniew Klimowski oraz z Beskidów - Łukasz Kruczek. Będzie obecny również fizjoterapeuta - Rafał Kot i od września-października będziemy chcieli dołączyć servicemann. Drugą podgrupę poprowadzi Piotr Fijas. Jednak będzie on pracował według planu ułożonego przez Hannu Lepistoe. Zdecydowaliśmy się na dwóch asystentów, ponieważ będą okresy, kiedy zawodnicy będą trenować w domu i wtedy zadaniem asystentów będzie nadzór nad szczegółowym wypełnianiem wskazówek Hannu" - dodał Apoloniusz Tajner.

Zatrudnienie Lepistoe to inwestycja w przyszłość, szczególnie w przyszłość młodych, polskich trenerów. "Chcemy wykorzystać wiedzę, którą posiada Hannu do szkolenia, naszych trenerów i instruktorów. Trener Lepistoe za naturalne uważa, zorganizowanie kilku konferencji, na których będzie starał się przekazać wiedzę naszym trenerom"

"Wczoraj czterej nasi trenerzy (Kruczek, Klimowski, Fijas oraz Michalczuk) pod wodzą nowego szkoleniowca ustalili założenia treningowe, wyjaśnili między sobą sprawy organizacyjne. Teraz ten program musimy wysłać do Warszawy, gdzie będzie oczekiwał na akceptację ministra sportu" wyjawił prezes Związku.

W ramach kontraktu do dyspozycji trenera Lepistoe będzie samochód osobowy. Związek zobowiązał się również do opłacenia 14 przelotów (tam i z powrotem) w trakcie całego sezonu do rodzinnego kraju Hannu - Finlandii.

Jednym z powodów, dla których Hannu przyjął stanowisko pierwszego szkoleniowca, była pozycja polskich skoków w świecie. Hannu dobrze zna sytuację panującą w polskich skokach narciarskich. "W Polsce jest wielu trenerów, ale są oni jeszcze zbyt młodzi, zbyt mało doświadczeni. Dlatego władze Związku zdecydowały się poszukać trenera poza granicami kraju. Gdy prezes Tajner zapytał mnie czy zgodziłbym się poprowadzić drużynę narodową pomyślałem, że Polska jest dla skoków narciarskich bardzo ważnym krajem" powiedział Lepistoe.

Drugim powodem, dla którego Hannu zgodził się pracować w Polsce, są fenomenalne wyniki Adama Małysza, osiągane przez niego za czasów, gdy trenerem był jeszcze Apoloniusz Tajner. "Istnieje możliwość, aby Polska w skokach narciarskich mogła należeć do czołówki światowej. Mam nadzieję, że Polska flaga ponownie będzie powiewać na najwyższym maszcie w czasie zawodów. Jednak do tego potrzebna jest nie tylko moja praca, ale nasza wspólna: trenerów, działaczy, skoczków oraz mediów. Jeżeli nasza współpraca będzie harmonijna, to możliwe jest osiąganie najlepszych rezultatów" dodał Lepistoe.

Fin nie obawia się współpracy z najlepszym skoczkiem ostatnich lat, ale żeby praca przyniosła efekty potrzebny jest czas oraz spokój. Nie wiadomo jeszcze czy polscy kibice zobaczą Małysza we wszystkich konkursach Letniego Grand Prix. "Najpierw muszę z nim porozmawiać. Lato to jest czas, który powinno przeznaczyć się na treningi i przygotowanie do zimy. Widziałem program letnich zawodów przygotowany przez FIS, jest tego bardzo dużo i niemożliwym jest, aby najlepsi zawodnicy startowali we wszystkich konkursach" uważa Fin.

Trener Lepistoe wyznaczył sobie za cel, nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi federacjami narciarskimi w skokach. "Obecnie w czołówce światowej znajdują się Austriacy, Finowie, Norwegowie, Japończycy oraz Niemcy. Chciałbym, aby Polacy dołączyli do tej grupy"

"W kontrakcie Hannu znajduje się adnotacja dotycząca premii pieniężnych za zajmowane czołowe lokaty zawodników w konkursach pucharowych oraz mistrzostwach świata. Łączna suma premii w sezonie nie może przekroczyć 20 000 euro" poinformował prezes Tajner.

Premie dla trenera
Konkurs Pucharu ŚwiataMistrzostwa Świata
1 miejsce 2000 euro1 miejsce 3000 euro
2 miejsce 1000 euro2 miejsce 2000 euro
3 miejsce 500 euro3 miejsce 1500 euro
4 miejsce 400 euro4 miejsce 1000 euro
5 miejsce 300 euro5 miejsce 500 euro
6 miejsc 200 euro6 miejsce 300 euro

Z trenerem będą współpracować oprócz asystentów także naukowcy: psycholog, fizjolog, biomechanik, lekarz. Nazwiska tych osób poznamy w najbliższym czasie.