Strona główna • Kobiece Skoki Narciarskie

Anette Sagen: "W skokach nie ma nic pewnego"

Anette Sagen - to bezsprzecznie najbardziej utytułowana i znana zawodniczka w skokach narciarskich. Ta zaledwie 21-letnia Norweżka wygrała w cuglach Puchar Kontynentalny Pań w sezonach 2004/2005 i 2005/2006. Sympatyczna zawodniczka chętnie udzieliła wywiadu dla naszych czytelników.

Skijumping.pl: Jak oceniasz miniony sezon?

Anette Sagen: Sezon 2005/2006 był dla mnie bardzo udany, może poza ostatnimi czterema konkursami. Skakałam bardzo dobrze cały styczeń i luty, a także latem, jestem więc zadowolona.

Skijumping.pl: W jaki sposób udało ci się utrzymać tak wysoką formę przez cały sezon?

Anette Sagen: Dobre pytanie . Trenowałam bardzo solidnie i świetnie dogadywałam się ze swoim trenerem, a także udało mi się uzyskać dużą powtarzalność skoków.

Skijumping.pl: Przez cały rok bardzo odskakiwałaś rywalkom. Jaki jest twój sekret?

Anette Sagen: To tajemnica! A tak poważnie to sama chciałabym wiedzieć, aby podtrzymać tę passę.

Skijumping.pl: A jak zaczęłą się twoja przygoda ze skokami?

Anette Sagen: Cała moja rodzina bardzo interesowała się skokami narciarskimi, a mój starszy brat był kiedyś skoczkiem. Cały czas więc obracałam się w tym światku i pewnego dnia spytałam się siebie - "czemu ja mam nie spróbować?" Oddałam kilka skoków testowych i już się dalej to potoczyło.

Skijumping.pl: Myślałaś kiedyś o zakończeniu kariery?

Anette Sagen: Tak, zdarzyło mi się. Wszystkie uważamy, że to bardzo deprymujące, że nie możemy wziąć udziału w żadnych zawodach wysokiej rangi.

Skijumping.pl: Skoki kobiet są popularne w Norwegii?

Anette Sagen: Tak, są dosyć popularne. Wielu ludzi mnie zna. Jeśli powie się komukolwiek, że jest się skoczkiem, to dana osoba zaraz zaczyna się tobą interesować.

Skijumping.pl: Jak traktują cię skoczkowie?

Anette Sagen: Raczej traktuję mnie dobrze, nie wydaje mi się aby byli zazdrośni czy coś w tym stylu.

Skijumping.pl: Wielu ludzi uważa, iż to, że zabrakło skoków kobiet na Igrzyskach Olimpijskich w Turynie, było równoznaczne z odebraniem ci pewnego, złotego medalu...

Anette Sagen: W skokach nie ma nic pewnego, wszystko się zmienia bardzo szybko. Oczywiście byłoby bardzo miło wystartować na Olimpiadzie w tym czasie, kiedy byłam w tak wysokiej formie. Jeśli będziemy startować w IO za cztery lata, to Bóg wie w jakiej wtedy będę formie...

Skijumping.pl: Co porabiasz poza skakaniem?

Anette Sagen: Uprawiam sky diving, czasem studiuje, a przynajmniej udaję . Tej jesieni rozpoczynam nowy kierunek.

Jestem też porywaczem, zamierzam porwać Lindsey ze sobą do Norwegii .

Skijumping.pl: Jakie masz plany na następny sezon?

Anette Sagen: Chcę skakać lepiej, niż teraz.

Skijumping.pl: Jeszcze lepiej? Nie dasz powygrywać trochę Lindsey?

Anette Sagen: Nieeee, ona i tak potrafi lepiej ode mnie skakać Tak naprawdę nie obchodzi mnie kto wygrywa, chcę tylko dobrze skakać. Łatwiej jest zaakceptować przegraną, jeśli wiesz, że skakałeś naprawdę dobrze, niż jeśli się wie, że nie dało się z siebie wszystkiego.

Skijumping.pl: A co uważasz za swój dotychczasowy największy sukces?

Anette Sagen: Myślę, że jest to wygrana w klasyfikacji generalnej PK dwa lata z rzędu.