Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "To był błąd w sztuce" (aktualizacja)

Szkoleniowcy polskiej kadry przyznają, że Gregor Schlierenzauer jest aktualnie w rewelacyjnej formie, ale mimo wierzą, że 16-letniego Austriaka można pokonać.

"Konkurs był bardzo wyrównany, można powiedzieć, że właściwie wszyscy czołowi zawodnicy skakali na podobnym poziomie, za wyjątkiem Gregora Schlierenzauera, który odskoczył od reszty w finałowej serii. Właściwie każdy mógł ten konkurs wygrać. Schlierenzauer jest w bardzo dobrej formie i trudno będzie go pokonać, ale nie jest to niemożliwe" - uważa Łukasz Kruczek.

"Jest wielu zawodników, którzy chcą z nim wygrać. Przed Turniejem stawiałem, że w Oberstdorfie wygra Jacobsen, ale tak się jednak nie stało. Pokazuje to, że wszystko właściwie może się zdarzyć" - dodaje trener polskich skoczków.

"Skocznia w Garmisch-Partenkirchen jest zupełnie innym obiektem, a na dodatek meteorolodzy przewidują, że ociepli się, a tam nie ma sztucznie schładzanego rozbiegu, więc będą inne warunki" - zapowiada asystent Hannu Lepistoe.

"Dyskwalifikacja Huli to był błąd w sztuce, podjęliśmy pewne ryzyko, związane z bardzo dokładnym dopasowanie kombinezonu i zabrakło mu dwóch centymetrów w obwodzie, co było spowodowane stresem przed zawodami. Ta dyskwalifikacja była głupia i niepotrzebna, ale nadal takie ryzyko będziemy podejmować" - mówi trener Kruczek.

"Przepisy mówią, że kombinezon w obwodzie może być maksymalnie 6 cm większy. Tak robimy, aby był on w miarę dokładnie 6 cm, nie mniej, bo to jest strata powierzchni nośnej. Jeśli o ryzyko chodzi to jest związane z tym, iż materiał zachowuje się różnie w zależności od wilgotności - są różnice. Kolejną kwestią jest reakcja zawodnika na stres i ogólnie reakcja w trakcie zawodów - utrata wody, energii, a co za tym idzie mogą występować różnice w obwodach" - wyjaśnia Łukasz Kruczek.

"To nie jest kwestia centymetra, bo po centymetrze w każym miejscu daje około 250 cm2, a to już sporo. Jakby to chodziło o kilka centymetrów to nie byłoby w ogóle tematu do dyskusji czy warto. Po prostu wszyscy ryzykują. Nie ma co oddawać za darmo choćby najmniejszego szczegółu" - zakończył polski szkoleniowiec.

Korespondencja z Oberstdorfu, Karolina Osenka