Strona główna • Puchar Świata

Rok Urbanc: "Dalej to do mnie nie dociera"

W cieniu tragedii Jana Mazocha odbyła się konferencja prasowa ze zwycięzcami wczorajszego konkursu.

"Skok, który oddałem w pierwszej serii był moim najlepszym skokiem tu w Zakopanem. Miałem szczęście, i wiatr mi sprzyjał przez cały lot. Jeszcze rano nigdy bym nie uwierzył ze dziś będę stał na najwyższym stopniu podium, moim celem było punktowanie w PŚ. Dalej to do mnie nie dociera. Uczucie, gdy słyszałem swój hymn narodowy na podium było wspaniałe" - mówi Rok Urbanc, wczorajszy triumfator.


"Następny mój wielki cel to Mistrzostwa Świata w Sapporo, tam chciałbym oddać najlepsze skoki, ale zobaczymy co z tego wyjdzie" - zakończył Słoweniec.

"Już długo pracowałem bardzo ciężko, aby dojść do formy i dziś moje skoki były dobre. Miałem szczęście z wiatrem, ale oczywiście jestem bardzo szczęśliwy. Ostatnio moja forma idzie w górę, lecz tu na pewno to wiatr sprawił ze jestem dziś drugi" - mówił Roar Ljoekelsoey.

"Już w treningach czułem, że skaczę dobrze, i wiedziałem że, jeżeli tylko zrobię jakieś drobne korekty to będzie dobrze. Wiatr dziś był bardzo niestabilny, co sprawia, że nie mogę liczyć na to, że będę za każdym razem na podium, po prostu będę zadowolony jeśli uplasuję się w czołowej 15-tce. I mam tylko nadzieję, że będę gotowy na Sapporo" - zakończył Norweg.

"Oczywiście jestem zadowolony z dzisiejszego dnia, a wiatr był bardzo zmienny. Lecz nie mogę narzekać, bo ja dziś byłem jednym z tych, którym wiatr powiał dobrze. Właśnie ten dobry wiaterek dał mi te dodatkowe metry, które były potrzebne żeby stanąć na podium" - cieszył się z trzeciego miejsca Matti Hautamaeki.

"W Zakopanym odnosiłem już dużo sukcesów. Nie wiem czemu tak się dzieje, ale cieszę się z tego powodu. Mieliśmy do Zakopanego ciężką podróż, jechaliśmy ponad 30 godzin i rano na treningach oraz w kwalifikacjach, byliśmy zmęczeni, ale na konkursie nikt z nas już o tym nie myślał, wtedy musieliśmy się skupić na tym, co musimy wykonać na skoczni" - zakończył Fin.