Strona główna • Puchar Świata

Kojonkoski: winne narty, wiatr i brak doświadczenia

W ekipie norweskiej, tak jak i w innych zespołach, wszyscy byli poruszeni tym, co działo się na Wielkiej Krokwi w sobotni wieczór. Trener Mika Kojonkoski, po przemyśleniach, postawił następującą diagnozę:


- "Mazoch stosował zbyt agresywną technikę skoku oraz zbyt miękkie narty, które przy wietrze, jak w Zakopanem, są niebezpieczne." - powiedział słynny szkoleniowiec. - "Taki jest ten sport. Wypadki po prostu się tu zdarzają. Sądzę, że bardziej doświadczony skoczek poradziłby sobie z takimi warunkami".


Skoczkowie norwescy także analizowali tamta sytuację. A oto przemyślenia lidera klasyfikacji - Andersa Jacobsena:

- "Jeżeli skacze się dobrze to jest bezpiecznie. W sumie bardziej niebezpieczna dla zdrowia jest piłka nożna. Przy dobrym wykonaniu wytrenowanych, rutynowych zachowań w sytuacji krytycznej skoczek nie powinien spaść na głowę."

Jan Mazoch, po groźnym upadku, nadal pozostaje w śpiączce.

- "Mamy nadzieję, że Jan Mazoch dojdzie do zdrowia i wszystko skończy się dobrze." - powiedział Roar Ljoekelsoey. Wszyscy mamy tę nadzieję.