Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Simon Ammann- kiedy uśmiech powróci na jego twarz?

Simon Ammann wciąż nie może odnależć formy, jaką prezentował w poprzednim sezonie. Niedługo minie rok od zwycięstw Szwajcara w Salt Lake City. Kibice wciąż pamiętają jego radość po wspaniałych skokach, ale ostatnio na twarzy Simiego coraz rzadziej pojawia się uśmiech. Nie traci on jednak nadziei na to, wkrótce bedzie skakał dalej niż obecnie. Trener Berni Schoedler twierdzi, że problemy Ammanna leżą w psychice.

Niespełna rok temu Simon osiagnął to o czym marzy każdy sportowiec. Dwie wygrane na olimpiadzie w Stanach Zjednoczonych uczyniły go sławnym i uwielbianym przez tłumy. "Jego zycie zmienilo sie calkowicie po Salt Lake City. W zeszlym sezonie osiagal znakomite wyniki, nie tak latwo to powtórzyc. -powiedział trener szwajcarskiej kadry, Berni Schoedler- Na pewno nie zapomnial, jak sie skacze. Technicznie wciaz jest swietny, ale ma problemy z psychika. Za bardzo chce, nie wychodzi mu to i efektem jest na przyklad niska predkosc na progu. Simon skacze najlepiej, gdy jest zrelaksowany, nie czuje presji. Jesli znów usmiech wróci na jego twarz, to bedzie dobrze."

Simiego nie cieszy zajmowanie miejsc w trzeciej dziesiątce, a bywa przecież, że nie dostaje się nawet do drugiej serii konkursu. "Sporo mi jeszcze brakuje do formy z igrzysk. Nie satysfakcjonuje mnie 30. czy 50. miejsce -mówi Simon- Denerwuje mnie, ze nie potrafie namieszac w czolówce. Moze to jeszcze troche potrwac, ale mam nadzieje, ze wkrótce sie usmiechne."

Sytuacja skoków narciarskich w Szwajcarii jest podobna do tej, która ma miejsce w Polsce. Niewielu skoczków stać na awans do pierwszej trzydziestki zawodów. W naszym kraju samotnikiem w czołówce jest Adam Małysz. W Szwajcarii w podobnej sytuacji był w zeszłym roku Simon Ammann. "Wczesniej w Szwajcarii skoki uwazane byly za sport dla szalenców. Teraz niemal kazdy mówi o skokach, a Simon stal sie bohaterem. Czasami ciezko dac sobie z tym rade.-wypowiada się Schoedler- Licze jednak, ze dzieki niemu wiecej mlodych ludzi zainteresuje sie tym sportem. Tak naprawde mamy bowiem tylko czterech zawodników na tyle dobrych, zeby skakac w Pucharze Swiata." Niestety, trzeba przyznać, że w Polsce jest niewiele lepiej...

Adam Małysz spisuje się w sezonie 2002/2003 o wiele lepiej niż Simon Ammann. Większość kibiców marzy jednak o tym, aby Małysz znowu zaczął wygrywać. Co zrobić, żeby Polak i Szwajcar skakali lepiej? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Berni Schoedler: "Uwazam, ze najwazniejsze jest utrzymanie motywacji skoczków, usmiechu na ich twarzach. Obaj wiedza, na czym polega ten sport i maja wszystko, czego potrzebuja, zeby dobrze przygotowywac sie do zawodów. Musza sie tylko wyluzowac. Dla Simona w takiej sytuacji wazne, nie wiem, czy nie najwazniejsze, jest zachowanie publicznosci. Jesli slyszy, ze wszyscy wokól skoczni sa po jego stronie, ze zalezy im, by daleko skoczyl, moze sie wreszcie odblokowac." Simon przyznaje, że doping kibiców niezwykle mu pomaga: "To fantastyczne uczucie slyszec, jak kilkadziesiat tysiecy skanduje moje nazwisko czy po prostu dopinguje, kiedy jestem na rozbiegu i w powietrzu."

Simi nadal ma wiernych kibiców, którzy w niego wierzą, a wiadomo nie od dziś, że wiara czyni cuda. Mimo że ten sezon nie jest dla niego jak dotąd szczęśliwy, nie znaczy to -jak wspomniał trener Ammanna- że Szwajcar zapomniał jak skacze się na nartach. Być moze już wkrótce ujrzymy Simona uśmiechniętego i szczęśliwego po zajęciu dobrego miejsca w zawodach PŚ. Oby stało się to jak najszybciej!