Strona główna • Czeskie Skoki Narciarskie

Jan Mazoch marzy o prysznicu

Z godziny na godzinę docierają do nas coraz lepsze wiadomości o stanie zdrowia Jana Mazocha, który od niemal tygodnia, po tragicznym wypadku na Wielkiej Krokwi, przebywa w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie.


"Mazoch czuje się coraz lepiej, rusza rękoma i nogami, reaguje na głos. W poniedziałek lekarze zdecydują, czy w połowie przyszłego tygodnia będzie mógł być przetransportowany do Pragi" - poinformował media menedżer skoczka Jan Baier.

Przy Czechu wytrwale czuwa najbliższa rodzina wraz z jego dziewczyną Barborą, która spodziewa się ich dziecka.

Skoczek po odzyskaniu pełnej świadomości, poprosił m.in. o rozmowę na osobności ze swoją partnerką.

"Honza zapytał, jak się czuje nasze dziecko i ja. Powiedziałam, że wszystko w porządku, jesteśmy zdrowi. Uśmiechnął się i odpowiedział, że bardzo się z tego cieszy" - opowiedziała mediom wzruszona Barbora, która od prawie tygodnia przebywa w krakowskiej placówce czekając na poprawę zdrowia swojego wybranka.

Nie ukrywała także faktu, że ostatnie dni były dla niej najcięższymi w życiu.

Jan Mazoch ze wzruszeniem wspominał wspólnie spędzone Święta Bożego Narodzenia, oraz przyznał, że chciałby się w końcu umyć pod prysznicem. Czech pochwalił także opiekę lekarską i podziękował wszystkim fanom, którzy od kilku dni nieprzerwanie przesyłają ciepłe i budujące e-maile.