Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "W skokach Adama niewiele można poprawić"

We wczorajszym konkursie jedynie z Adama Małysza polscy kibice mogli mieć powody do dumy. Pozostałym naszym skoczkom konkurs zupełnie się nie udał, Robert Mateja razem z Stefanem Hulą zakończyli zmagania na 42-ej lokacie, a Kamil Stoch był ostatni.


"Nie wiemy do końca, co było przyczyną tak słabych skoków polskich skoczków. Przede wszystkim nieciekawe były warunki, w jakich skakali, ale jednak warunki to jedna sprawa, same skoki to druga. Nawet w tych warunkach przy dobrych skokach powinni byli zakwalifikować się do 30-tki, albo chociaż zbliżyć, a nie odstawać tak bardzo, jak to miało miejsce wczoraj" - powiedział Łukasz Kruczek.

"Analizowaliśmy te skoki i naprawdę wiele im brakowało, m.in. odbicie nie było takie, jak jeszcze w piątkowych kwalifikacjach." - dodał Kruczek.

"Nasi zawodnicy nie są jeszcze w pełni formy. Kamil zaczął skakać dobrze, później miał mały kryzys w Zakopanem. Po Zakopanem, podczas treningów na Wielkiej Krokwi wszystko było w jak najlepszym porządku, również Stefan się poprawił. Zabraliśmy do Oberstdorfu swoich najlepszych czterech skoczków" -kontynuuje asystent Hannu Lepistoe.

"Musimy powoli ustalać drużynę na MŚ w Sapporo, ponieważ niedługo trzeba załatwiać bilety lotnicze. Prawdę powiedziawszy skład na MŚ miał być podany już dwa dni temu, a my nadal zwlekamy i poczekamy do ostatniej chwili, ponieważ chcemy żeby pojechali tam naprawdę najlepsi zawodnicy. Niestety w drużynie są bardzo duże wahania formy i będziemy patrzeć na aktualne konkursy. Kluczowe przy wyborze składu będą dla nas zawody w Neustadt oraz Klingenthalu" - tłumaczy trener Kruczek.

"Adam Małysz jest cały czas w równej, wysokiej formie, po prostu ciągle jest taka zależność, że czasami ma się szczęścia, a czasami pecha w zawodach. Myślę, że właśnie w sobotę był taki szczęśliwy dzień dla Adama Małysza, poza dobrymi skokami coś jeszcze nam zaskoczyło i mam nadzieję, że uda się utrzymać taki poziom jego skoków, ponieważ w nich już naprawdę niewiele można poprawić" - zakończył Łukasz Kruczek.

Nie jest jeszcze pewny start polskich skoczków w PŚ w Willingen. Na chwilę obecną nasi szkoleniowcy planują tam jechać, ale wszystko może zmienić się w ciągu najbliższych dni.

Korespondencja z Oberstdorfu, Karolina Osenka.