Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Anders Jacobsen: "Nie sprzyjały mi warunki"

Zawody Pucharu Świata w niemieckim Oberstdorfie zakończyły się dobrze dla ekipy norweskiej. Co prawda skoki Andersa Jacobsena nie były aż tak błyskotliwe jak w poprzednich tygodniach, jednak Norweg udowodnił, że wciąż jest głównym faworytem to zwycięstwa w klasyfikacji PŚ.

Najlepszy zawodnik 55. Turnieju Czterech Skoczni w sobotnim konkursie zajął 6. miejsce, o słabszej lokacie zadecydowały jednak niesprzyjające warunki w trakcie pierwszego skoku.
"Nie miałem ochoty się złościć. Musiałem zachować pozytywne myślenie przed kolejnym konkursem" - komentuje swój sobotni wynik Anders Jacobsen.

W drugiej próbie Norweg był już jednym z najlepszych, lądował w okolicach punktu bezpieczeństwa skoczni, na 137 metrze, była to, obok Adama Małysza i Martina Kocha, najlepsza odległość konkursu. Gdyby nie dopiero 15. pozycja na półmetku po skoku na 119.5m, Jacobsen bez wątpienia mógłby liczyć na podium. "Pierwszy skok był w porządku, ale kompletnie nie sprzyjały mi warunki wietrzne" - usprawiedliwia się Norweg.

Lider PŚ był zadowolony z sobotnich wyników swoich kolegów z reprezentacji - "Rezultat drużyny jest bardzo obiecujący, szczególnie w perspektywie MŚ. Osobiście jestem jeszcze w niezłej formie i mam nadzieję, że będzie ona równie dobra w przyszłości."

Gang Norwegów mógł cieszyć się także z dobrej postawy, wracającego powoli do formy, Roara Ljoeksoeya. "Jestem bardzo zadowolony. W końcu wykorzystałem właściwie moc w nogach i dobry wynik przyszedł od razu. Uważam jednak, że drugie miejsce w poprzedni weekend było jednak trochę za wysokie" - przyznaje Mistrz Świata w lotach z Bad-Mittendorf, Roar Ljokelsoey.

W niedzielę Jacobsen nie mógł już narzekać na warunki, oddał dwa równe skoki, po 131.5m i pewnie zajął 2. miejsce za Michaelem Uhrmannem. Pozostali Norwegowie, poza 38. Mortenem Solemem, bez większych problemów zakwalifikowali się do rundy finałowej. "Wszystko zaczyna nam się powoli wyjaśniać. Ljoeklsoey, Hilde i Bardal zaliczyli niezłe występy w ten weekend. Kiedy jeszcze Romoeren i Bystoel wrócą do formy, będziemy niezwykle groźni" - podsumowuje Clas Brede Braethen.

W niedzielnym konkursie na Schattenbergschanze 20. miejsce zajął Anders Bardal, który pretensje może mieć do zmiennego wiatru. "Mika Kojonkoski powiedział mi, że nie miałem dobrych warunków podczas swoich prób. Ja jednak uważam, że oddałem dwa niezłe skoki" - mówił po konkursie Anders Bardal.

Mimo słabszej, dopiero 25. pozycji w drugim konkursie w Oberstdorfie, ze swoich skoków zadowolony był Bjoern Einar Romoeren - "Najważniejsze podczas tego weekendu było dla mnie to, że udało mi się zakwalifikować do zawodów i to, że mogłem tu dzisiaj skoczyć w obydwu seriach".