Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Uhrmann: Nie czuję już presji

Zwycięstwo Michaela Uhrmanna w Oberstdorfie rozbudziło w niemieckich kibicach nadzieje na kolejne dobre występy swoich zawodników. Następny sprawdzian dla drużyny trenera Petera Rohweina już dziś, w Titisee-Neustadt.


Lider niemieckiego zespołu prezentował na piątkowych treningach równą i wysoką formę. Wygrał nawet drugą serię treningową szybując na odległość 137m, a w kwalifikacjach przegrał jedynie z Adamem Małyszem. Uhrmann ujawnia tym samym aspiracje do walki o czołowe lokaty - "Cieszę się, że zachowałem dobrą formę z Oberstdorfu, chciałbym teraz znowu oddać możliwie jak najlepsze skoki".

"Nie czuję już presji po zwycięstwie w Oberstdorfie, tak jak i cała drużyna. Nie oznacza to jednak, że będę teraz ciągle wygrywał, ale w walce o miejsca na podium mogę się liczyć" - dodaje Michael Uhrmann.

Niestety, poza "Michim" trener Rohwein nie ma powodów do radości. Joerg Ritzerfeld i Martin Schmitt spisali się słabiej, w kwalifikacjach zajęli kolejno 19. i 27. miejsce. Niespodziewanie do konkursu udało się zakwalifikować szesnastoletniemu debiutantowi w drużynie niemieckiej - Pascalowi Bodmerowi, uzyskał 42. rezultat - 119.5m. W przeciwieństwo do niego kompletnie zawiedli Christian Ulmer oraz Stephan Hocke, który zajął przedostatnie miejsce po skoku na odległość zaledwie 106.5m.

Niemcy liczą na to, że ich zespół będzie się liczył w walce o medale w konkursach drużynowych na MŚ w Sapporo. Uhrmann przyznaje, że drużynie czegoś brakuje - "Potrzebujemy czwartego zawodnika, to jest teraz najważniejsze".

Trener niemieckiej kadry jest jednak przekonany, że drużynę uda się skompletować - "Znajdziemy sposób, żeby na Sapporo wystawić silny zespół".

Peter Rohwien wciąż nie traci również nadziei na to, że Georg Sapeth odzyska dawną dyspozycję - "Georg jest teraz w dołku, ale staramy się go z niego wyciągnąć". Nieoficjalnie wiadomo, że Spaeth przygotowuje się do występu w konkursie drużynowym w Willingen. "To dla niego bardzo trudna sytuacja. Obydwaj zmieniliśmy producenta nart i musieliśmy odnaleźć wyczucie w skokach. Mnie się to udało, jemu nie, nie czuje jeszcze lotu. Liczymy na to, że do Mistrzostw Świata uda mu się to wszystko unormować" - opisuje sytuację Uhrmann.

Do Mistrzostw Świata w Sapporo zostało już niewiele czasu, a drużyna niemiecka wciąż nie jest pewna. Czy w tej sytuacji zespół prowadzony przez Petera Rohweina będzie w stanie walczyć o najwyższe laury? Przekonamy się już niebawem.