Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Karetka zabrała Morgensterna i Kocha

Dziś rano, o godzinie 9-tej na Thomasa Morgensterna oraz Martina Kocha czekała karetka. Obaj zawodnicy nie byli w stanie startować w niedzielnym konkursie w Titisee-Neustadt.

W sobotę oficjalnie podano do wiadomości publicznej, że półpaścem zaraził się również Martin Koch.

Morgenstern oraz Koch nie brali udziału w piątkowych treningach oraz kwalifikacjach, a do Titisee-Neustadt zostali przetransportowani dopiero w sobotę rano, śmigłowcem Red Bulla.


Wszystkie te działania, miały zapewnić obu zawodnikom jak najlepsze warunki i wygodną podróż.

Martin Koch i Thomas Morgenstern wystartowali w konkursie. Jeszcze po I serii "Morgi" plasował się na 6. miejscu, jednak było jasne, że zazwyczaj roześmiany i pogodny Austriak, jest daleki od normalnej dyspozycji.

Siły opuściły "Morgiego" przed drugim skokiem, kiedy to nie był już w stanie nawet sam nieść nart. Ostatecznie Austriak zajął dopiero 13. miejsce.

Również Martin Koch nie skakał w sobotę na swoim poziomie. Zawody zakończył na dalekiej, 47. lokacie.

"Martin ogólnie nie czuje się tak źle, jednak ten wirus trochę na niego wpływa i odbiera mu siły" - powiedział rzecznik prasowy Austriaków - Florian Kotlaba.

"Niestety, Morgi chorobę odczuwa jeszcze bardziej niż w Oberstdorfie. Teraz ma na dodatek ostre bóle brzucha" - dodał Kotlaba.

"Z lekarzami i trenerami uzgodniliśmy, że tak będzie najlepiej. Karetką zawodnicy zostaną odwiezieni do domów, dzięki temu będą mogli przez całą drogę leżeć. Morgiemu, tak samo jak i Martinowi jest teraz potrzebny odpoczynek i intensywna kuracja. Ich najważniejszym celem na ten sezon są MŚ w Sapporo. Nie wystąpią więc ani w Klingenthalu ani w Willingen" - zakonczył rzecznik Austriaków.

Korespondencja z Titisee-Neustadt, Vicktoria Murawska.