Strona główna • Skoki Narciarskie

"PS" na MARS-a!

We wczorajszym (środowym) numerze "Przeglądu Sportowego" ukazała się notka autorstwa Marka Serafina (MARS), tłumacząca dlaczego "PS", zamieścił tylko wyniki zawodów Pucharu Kontynentalnego w Titisee Neustadt, gdzie, przypomnijmy, triumfował w bardzo dobrym stylu Robert Mateja. Kolejny raz dostajemy z łamów szacownego "PS" stek bzdur.

"MARS" tłumaczy m.in. :

Wyniki zawodów podaliśmy, zabrakło natomiast "laurki" na cześć Roberta - triumfatora, co niektórzy odebrali za dyskredytowanie sukcesu polskiego skoczka. Przypomnijmy zatem, że Puchar Interkontynentalny (zwany wcześniej Kontynentalnym; "inter" doszło, gdy zaczęli w tej zabawie uczestniczyć Japończycy, Koreańczycy i Amerykanie) to w skokach narciarskich "druga liga".

Startują tu: 1. .Zawodnicy młodzi, zdolni, nabierający w walce doświadczeń.

2. .Starsi - ale pechowcy lub nieudacznicy, którym nie wiodło się w Pucharze Świata.

Robert Mateja - niestety - prezentuje drugą grupę. Pochwalić go będzie można, gdy wróci do zawodów PŚ i tu kilkakrotnie uplasuje się choć w czołowej "20". Na razie - nie ma powodu do satysfakcji. Sprawa wysokiej noty? Obiekt w Titisee-Neustadt to naprawdę duża skocznia, choć K 120. Gdy się daleko skacze, to jest dużo punktów...

Przy całym szacunku Panie Marku - oczywiście, że CoC to nie PŚ, ale brak jakiegokolwiek "dobrego słowa" o tym występie jest conajmniej niestosowne. Ja rozumiem, że ciągłe "zajmowanie się" Małyszem ogranicza szersze spojrzenie na skoki, ale proszę czasem zerknąć na wyniki zawodów CoC. To tam wygrywali Morgenstern i Nagiller, by w kilka tygodni później znakomicie prezentować się w PŚ.

Oczywiście - Robert Mateja to nie młody, zdolny Austriak, ale wielu kibiców, okrzyknęło występ Polaka w Titisee Neustadt jako wielki powrót do formy, wyraźne przełamanie kryzysu, duże wydarzenie. Tego nam trzeba po, co tu kryć, wielkim blamażu polskiej kadry (wyłączając rzecz jasna Małysza) w Zakopanem. Przypomnijmy- iż Robert Mateja triumfował także w zawodach Pucharu Kontynentalnego w 1998 roku w Zakopanem (K-85), a CoC przecież ostatnio wyraźnie zyskał na prestiżu.

"Sprawa wysokiej noty? Obiekt w Titisee-Neustadt to naprawdę duża skocznia, choć K 120. Gdy się daleko skacze, to jest dużo punktów..." - no coż, ale proszę spojrzeć na przewagę Polaka nad pozostałymi skoczkami, na to, że w obu seriach skakał najdalej. Nie spojrzało się i "PS" zaprezentował postawę "CoC? Phi..."

Jeśli piłkarska drużyna Wisły Kraków zdobędzie Puchar UEFA, prosimy "Przegląd Sportowy" o suchy wynik, bez "laurki". Przecież w PUEFA występują sami nieudacznicy, ci którzy odpadli, lub, o zgrozo, nawet nie awansowali do Ligi Mistrzów..