Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Sven Hannawald: "Wierzę w Schmitta"

Pierwszy w historii zwycięzca wszystkich konkursów TCS z niepokojem obserwuje, co dzieje się obecnie na arenie skoków narciarskich. Mimo iż zaabsorbowany jest ostatnio życiem rodzinnym, nie traci wiary w niemiecką reprezentację.

"Hanni" jest stale w rozjazdach pomiędzy rodzinnym Hinterzarten a Berlinem, skąd pochodzi jego obecna partnerka, Nadine.

Ślubu na razie nie planują, ale skoczek wydaje się być szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Narodziny syna, któremu razem z przyjaciółką nadali imię Matteo, sprawiły, że Sven odzyskał równowagę wewnętrzną po dość skomplikowanych problemach zdrowotnych. "Dzięki Matteo odnalazłem spokój duchowy, sprawia nam obojgu tyle radości..." - mówi z dumą w głosie 34-letni Sven.

Na skocznię jednak nie wraca nawet w charakterze widza. "Póki co, nie potrafię oglądać zawodów jako ktoś, kogo nie dotyczy już pucharowa rywalizacja. Mam nadzieję, że niedługo będę mógł powiedzieć sobie po prostu, że było pięknie, lecz wszystko się kiedyś kończy. Jeszcze tego nie potrafię, ale jestem na dobrej drodze".

Hannawald unika na razie kontaktu z trenerami i kolegami z drużyny.
"Nie chciałbym wchodzić znów na teren ruchomych piasków - tłumaczy - "szukam nowego wyzwania".

Zapytany o powrót na skocznię, mówi, że kiedy rusza Puchar Świata, myśli o tym prawie każdego dnia: "Nie jest lekko.Turniej Czterech Skoczni był dla mnie tym, czym Wimbledon dla Borisa Beckera. Niestety jednak w moim wieku powrót do skoków nie jest możliwy".

Były reprezentant Niemiec uważa, że przyczyną braku sukcesów niemieckiej ekipy mogą być braki w zapleczu: "Mamy dziurę w zespole młodych talentów. Mam nadzieję, że szybko ją załatamy, bo dalej tak być nie może" - wyjaśnia i dodaje, że nie traci wiary w Martina Schmitta: "Po jego skokach w Garmisch, byłem pewien, że wkrótce znów zaprezentuje światowej klasy skoki. Wierzę, że odniesie zwycięstwo jeszcze w tym sezonie. Wraca do siebie, znowu jest wściekły po zajęciu 15. miejsca... Jego gwiazda jeszcze zaświeci." - mówi o koledze z drużyny.


Sven Hannawald zakończył karierę w sierpniu 2005 r. zapowiadając, że być może wróci jeszcze do skoków w roli trenera.