Strona główna • Mistrzostwa Świata

Adam Małysz: "To najgorsze miejsce, jakie może być"

Adam Małysz mimo tego, że przez wielu był uznawany za murowanego faworyta do zdobycia złotego medalu na dużej skoczni, nie zdołał dzisiaj wskoczyć na podium.

Polak walczył dzielnie o każdy metr, dał z siebie wszystko, ale ten dzień wybitnie nie należał do niego. Konkurs na skoczni olimpijskiej Okurayama Małysz zakończył nieco pechowo, na 4. miejscu, do medalu zabrakło niewiele. „To najgorsze miejsce, jakie może być. Moje skoki nie były tak dobre jak wczoraj. Jest we mnie złość i oby można ją było przeistoczyć w pozytywną energię" - przyznaje podwójny Mistrz Świata w Predazzo.

Dzisiejsze skoki Adama Małysz nie były jednak krótkie, w pierwszej serii uzyskał 123m, a w drugiej 133m. Zdobywca tytułu mistrzowskiego, Simon Ammann skoczył w sumie tylko 3,5m dalej. Jednak zważywszy na to, że jeszcze wczoraj Orzeł z Wisły deklasował swoich rywali o kilka metrów, te odległości nie mogły cieszyć skoczka. „W pierwszej próbie żyłowałem, jak mogłem, żeby daleko ulecieć. Nie dało się więcej. Można tylko gdybać, czy skok mógł być lepszy. Moim zdaniem nie był zły, ale rozwodzić się nad tym nie ma już sensu. Trzeba iść dalej. W drugiej serii podniesiono rozbieg o dwie belki i wiadomo było, że wszyscy będą daleko latać. Dalej niż w pierwszej serii. W dodatku wiaterek się obrócił" - relacjonuje Małysz.

„Jeśli chodzi o Simona Ammann, to ewidentny przykład, że warto trwać i dążyć do swojego. Po igrzyskach w Salt Lake City nie skakał dobrze. Dopiero w ubiegłym roku zaczął piąć się w górę" - chwali dzisiejszego zwycięzcę Małysz.

O ile w przypadku złotego medalu Ammanna o niespodziance mówić nie można, tak zaskakująco wyglądają pozostałe miejsca na podium. Srebro wywalczył Harri Olli przegrywając ze Szwajcarem zaledwie o 0,2 punktu. Jest to pierwsze w karierze Fina podium, dotychczas jego najlepszym rezultatem było 5. miejsce zajęte podczas konkursu lotów w Vikersund. Nadspodziewanie dobrze spisał się również Roar Ljoekelsoey (brązowy medal), który w tym sezonie miał spore problemy z dojściem do wysokiej formy, a jego wcześniejsze skoki na Okurayamie nie zapowiadały, że może włączyć się do walki o medal. Taki podział medali zaskoczył również Adama Małysza - „Natomiast jeśli chodzi o dwóch pozostałych medalistów, to są niespodzianki. I Olli i Ljoekelsoey nie skakali tutaj dobrze ani w kwalifikacjach ani podczas treningów".

Polak pozostaje jednak optymista i zapowiada walkę w kolejnych zawodach - „Przede mną teraz konkurs na średniej skoczni. Mam nadzieję, że tam będą skakał dobrze i daleko".