Strona główna • Mistrzostwa Świata

Wypowiedzi po sobotnim konkursie w Sapporo

Pierwszy konkurs Mistrzostw Świata na japońskiej Okurayamie obfitował w liczne niespodzianki. Na podium znaleźli się, całkiem nieoczekiwanie Roar Ljoekelsoey i Harri Olli. Ci natomiast, którzy liczyli na wygraną, musieli obejść się smakiem.

Sukcesu Wojciecha Fortuny z 1972 roku nie udało się także powtórzyć Adamowi Małyszowi, który zajął 4. miejsce. Simon Ammann natomiast nie mógł uwierzyć we własny sukces.


Po konkursie popularny Simi nie krył radości, ale także zaskoczenia "Obecnie odniosłem więcej sukcesów na najważniejszych imprezach, niż w Pucharze Świata. Wiem, że jestem silny, a w głowie mam ciągle obrazy przedstawiające te wielkie chwile."

Jak jednak dodaje, już podczas lądowania wiedział, że mu się uda, i że zloty medal ma już pewny.

W przeciwieństwie do Simona, Austriacy nie mają się z czego cieszyć, gdyż do Sapporo przyjechali jako pretendenci do medali, a dzisiaj musieli się obejść smakiem.

"Jestem bardzo rozczarowany, bo medal przegrałem już w pierwszej serii. Ale za to druga była naprawdę świetna. Ogólnie nie poszło mi źle, biorąc pod uwagę, że przed Mistrzostwami dwa tygodnie spędziłem w łóżku. Cieszę się bardzo na jutrzejszy konkurs drużynowy, bo wiem, że odzyskamy to, co dzisiaj zgubiliśmy. To jest pewne" - komentuje dzisiejszy konkurs Thomas Morgenstern.

Również Gregor Schlierenzauer po tak udanych startach w Pucharze Świata liczył na więcej.

"Nie poszło mi dzisiaj zbyt dobrze, ale jak na pierwsze takie duże wydarzenie, w którym uczestniczę, nie było też tak źle" mówi zwięźle.

Jedynie Martin Koch, który w ostatniej chwili dostał szansę startu, cieszy się ze swojego 9. miejsca.

"Cieszę się bardzo ze swoich dzisiejszych skoków, bo pokazałem, że mogę naprawdę dobrze skakać."

"Jestem zadowolony z dzisiejszego konkursu, ale nie mogę być jeszcze spokojny. Zostały jeszcze dwa konkursy i mam nadzieję, że w nich szczęście dopisze mi trochę bardziej" - mówi natomiast srebrny medalista ostatnich Igrzysk Olimpijskich, Andreas Kofler.

Cała sytuacja związana z wyjazdem austriackiej ekipy na Mistrzostwa Świata nie była łatwa również dla Alexandra Pointnera. "Mając taką równą drużynę, podejmowanie jakichkolwiek decyzji nie jest łatwe. Wiem, że Wolfangowi (Loitzlowi - przyp. red.) było dzisiaj trudno, bo musiał jedynie oglądać ten konkurs. Ale zaakceptował moją decyzję i teraz koncentruje się na nadchodzących występach. W podobnej sytuacji jest jeszcze niestety Martin Koch, który też nie jest pewny swoich występów" - mówi.

Także drugi trener Austriaków, Marc Noelke nie kryje problemu z wyborem zawodników.

"Oczywiście do zespołu wybraliśmy już Gregora Schlierenzauera, który w swoich występach w Pucharze Świata pokazał, że na to zasłużył i tej decyzji jesteśmy pewni, pozostałe podejmiemy dzisiaj wieczorem"