Strona główna • Juniorzy

"Samą techniką nie zaleci się daleko"

W niedzielę odbył się drugi konkurs w ramach MŚDiM w Zakopanem. Ponownie bardzo dobrze spisali się Polacy.


W najstarszej grupie zwyciężył srebrny medalista z poprzedniego dnia, Kamil Kowal:

"Na pewno chciałem się zrewanżować, warunki nie były najlepsze, ale udało mi się dobrze skoczyć i jestem zadowolony ze swojego występu. Te warunki były bardzo niesprzyjające, śnieg mokry, prędkości na rozbiegu bardzo niewielkie i dlatego nie skakało się zbyt dobrze."

Stwierdził, że dziś receptą na sukces było szczęście:

"To jest loteria. Jak komuś wyjdzie skok, to może zyskać bardzo dużo punktów przewagi i zapewnić sobie zwycięstwo."

Kamil wybiega myślami w przyszłość:

"Chciałbym się zakwalifikować na Mistrzostwa Świata Juniorów. Nie wiem, czy ten występ mi pomoże, czy trenerzy uwzględnią to."

Drugi złoty medal zdobył natomiast Maciek Kot, czym zasłużył sobie na baczniejszą uwagę dziennikarzy:

"Na razie popularność, wywiady, cieszą mnie. Jest to dobre, gdyż daje motywację i dlatego na razie nie przeszkadza."

Mówił także o niekorzystnych warunkach:

"Niektórym zawodnikom z naszego klubu przeszkodziły te warunki, gdyż skaczą bardziej technicznie i po prostu nie mieli szans dobrze wypaść. Na przykład Andrzej Zapotoczny skacze bardzo technicznie, nie ma tej siły w nogach i w takich warunkach nie był wstanie skoczyć daleko."

Taki problem spotkał jego brata, Kubę:

"Bratu nie poszło dziś dobrze, bo on skacze właśnie bardziej technicznie, a ja bardziej siłowo. Jestem mocniejszy fizycznie i trzeba się mocno odbić. Samą techniką nie zaleci się daleko."

Na pogodę narzekał też kolejny podwójny zwycięzca, Paweł Słowiok:

"Była zmienna pogoda, w pierwszej serii mocno śnieg padał i były wolniejsze prędkości, ale udało się. Mimo wszystko wolę warunki takie, jakie panowały wczoraj."

Paweł stwierdził, że mimo sukcesów, wcale nie czuje się najlepszy:

"Nie jestem bezkonkurencyjny w stosunku do kolegów z zagranicy, rywale coraz lepiej skaczą."