Strona główna • Puchar Świata

Simon Ammann: Skocznie były nieprzygotowane...

Zwycięzca ostatniego konkursu Turnieju Skandynawskiego, Simon Ammann udzielił bardzo wyczerpującej wypowiedzi, w której podzielił się refleksjami na temat przebiegu konkursu i przygotowania skoczni.

Simon Ammann: "Z mojego dzisiejszego skoku jestem bardzo zadowolony. To był chyba jeden z najlepszych skoków w tym sezonie. Z odróżnieniu od wczorajszego dnia, dzisiaj czułem się naprawdę wyśmienicie. Skok oddałem z dużą dawką pewności siebie. Bardzo dobrze wyszedłem z progu, a warunki pogodowe w tym momencie też były dla mnie optymalne. W ogóle postanowiłem nie zwracać uwagi na wiatr i po prostu ponieść ryzyko. W powietrzu absolutnie nie czułem żadnego niebezpieczeństwa. To pewnie dlatego, ze wszystko mi podpasowało - ułożenie nart, wysokość lotu - wszystko.


Wiem, ze inni mieli problemy podczas skoku. Mój przyjaciel Andreas powiedział mi po skoku, ze bardzo dobrze wyszedł z progu, ale niestety potem wiatr go normalnie przycisnął do skoczni. To był ogólnie dobry weekend dla szwajcarskiej drużyny. Adam był bardzo blisko upadku i cieszę się, ze w ogóle udało mu się wylądować. Można zobaczyć, że takie coś może się przytrafić każdemu skoczkowi.


W takich warunkach należy myśleć o swoim bezpieczeństwie, a nie, że to wstyd skoczyć na odległość niecałych 100 metrów. Wiadomo, ze chcemy wygrywać... W tym momencie mogę tylko powiedzieć, że się cieszę, że druga seria się nie odbyła.

Z jednej strony jestem szczęśliwy, że wygrałem a z drugiej strony jest mi przykro, ze zarówno w Lillehammer, jak i tutaj skocznie były do tego stopnia nieprzygotowane. W tak słynnych miejscach takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Chcemy dać kibicom super widowisko, a tymczasem przez zły stan skoczni tłumy odchodzą zawiedzione. Tory najazdowe musze być dobrze przygotowane. Może ludzie z Norwegii powinni pojechać do Europy Środkowej i popatrzeć jak tam się takie problemy rozwiązuje. Przecież istnieje cos takiego jak współpraca międzynarodowa. To nie są jakieś tajemnice. Taka sytuacja, jak dzisiejsza to coś niemożliwego do zrozumienia w takim słynnym miejscu jak Holmenkollen. Może to zabrzmi srogo, ale cieszę się, ze mogłem w końcu powiedzieć to, co myślę.


Już nie mogę się doczekać lotów w Planicy. Jestem w tej chwili trzeci w Klasyfikacji Generalnej - jeszcze nigdy nie byłem tak wysoko. Jestem ciekaw czy uda mi się zatrzymać tą pozycję do końca."