Strona główna • Puchar Świata

Sven Hannawald wygrywa w Willingen

Sven Hannawald odniósł wspaniałe zwycięstwo podczas pierwszych zawodów w Willingen i objął prowadzenie w klasyfikacji PŚ. Niemiec zdeklasował dziś swoich rywali, wygrywając z przewagą około 20-tu punktów i otrzymując od sedziów aż 9 "dwudziestek". Drugie miejsce zajął Andreas Widhoelzl, trzecie Florian Liegl.

W pierwszej serii skakano z 12-tej belki startowej. Konkurs rozpoczęły słabsze próby zawodników, którzy nie punktowali jeszcze w tym sezonie w PŚ. Pierwszy dobry skok oddał Jan Juuris. 123 m Estończyka, którego przez długi czas nikt nie potrafił wyprzedzić, to duże zaskoczenie. Tommy Ingebrigtsen, który świetnie radził sobie na treningach, nie poradził sobie w konkursie głównym, skacząc tylko 121 m. Gorący doping niemieckich kibiców nie pomógł Martinowi Schmittowi, który z trudem awansował do drugiej serii. Daleko skoczył Lars Bystoel, jednak był on jedynym Norwegiem, który znalazł się w pierwszej dziesiątce po skokach 50-ciu zawodników. Świetnie skoczył Robert Kranjec. 136.5 m to znak, że Słoweniec znów jest w bardzo dobrej formie. Daleko poszybował również Matti Hautamaeki- 135 m. Czołowi zawodnicy PŚ nie zawiedli swoich kibiców. Rewelacyjny Florian Liegl osiągnął odległość 138 m. Austriak wciąż jest w świetnej dyspozycji. Jego rodak, Andreas Widhoelzl skoczył jeszcze dalej, a 140.5 m dało mu prowadzenie. Jednak owacje dla Widhoelzla nie trwały długo, bo publiczność zgromadzona pod skocznią w Willingen oczekiwała z niecierpliwością na skok Svena Hannawalda. Niemiec wytrzymał presję psychiczną, poszybował pięknie i daleko, aż na 142 metr. Za swój skok dostał idelną notę- sędziowie dali mu "pięć dwudziestek". Janne Ahonen poleciał daleko, jednak jego skok został przyćmiony przez wyczyn Hannawalda. Nie skakał oczywiście Adam Małysz, który odpoczywa w Polsce od startów w konkursach skoków narciarskich. Po pierwszej serii wiele wskazywało na to, że Hanni może już dziś założyć żółtą koszulkę lidera PŚ.

W drugiej serii nie zmieniono bramki startowej. Martin Schmitt osiągnął tym razem o wiele lepszą odległość i udało mu się wyprzedzić kilku zawodników. Bardzo dobrze skoczył Tommy Ingebrigtsen, jednak wyniki osiągane przez niego na treningach powodują, że Norweg czuje zapewne pewien niedosyt. Gorzej niż w pierwszej serii skoczył Jan Juuris, jednak jego dzisiejszy występ należy uznać za niespodziankę. Pierwszy zawodnikiem, który doleciał do granicy 130 m był Henning Stensrud. Jeszcze dalej skoczyli Kofler i Hoellwarth. Bardzo daleko poszybował Słoweniec Primoż Peterka- 135.5 m. Janne Ahonen osiągnął odległość 132 m, jednak w tym momencie mało prawdopodobne było utrzymanie przez niego prowadzenia w PŚ. Hideharu Miyahira skoczył 135.5 m i oczywiście wyprzedził Fina. Lars Bystoel wylądował metr krócej i uplasował się tuż za Japończykiem. Znów pięknie skoczył Robert Kranjec i jako pierwszy przekroczył granicę 300 punktów. Pod koniec drugiej serii niemal każdy zawodnik skakał dalej niż jego poprzednik. Nikt nie potrafił przez dłuższy czas utrzymać się na pierwszym miejscu. Florian Liegl poszybował aż na na 142 metr. Andreas Widhoelzl skoczył 138 m, jednak udało mu się objąć prowadzenie. Sven Hannawald pobił swoich rywali odległością 147 m i został bezapelacyjnym zwycięzcą pierwszego konkursu w Willingen. Tym razem dostał "tylko" cztery dwudziestki, jeden z sędziów przyznał mu notę 19.5 pkt. Hannawald został liderem PŚ, Adam Małysz spadł zaś na 4-te miejsce.

Zobacz pełne wyniki zawodów...