Strona główna • Puchar Świata

Na wietrznej loterii wygrali Japończycy

Z dużymi trudnościami rozgrywany był konkurs PŚ w niemieckim Willingen. Zmienny, porywisty wiatr skutecznie utrudniał zawodnikom skoki. W tych warunkach najlepiej poradzili sobie Japończycy - Noriaki Kasai i Hideharu Miyahira. W tej kolejności stanęli na podium wyprzedzając Słoweńca Roberta Kranjca. Lider PŚ, Niemiec Sven Hannawald, dopiero na 36 miejscu.

Z 4 belki startowali dziś skoczkowie w I serii skoków. Nieprzyjazny wiatr przeszkadzał zawodnikom, powodując krótsze lub dłuższe przerwy w konkursie, i kilku słabszych skoczków nie osiągneło na tej dużej skoczni nawet h100m. Dobry skok na 123m oddał Ilja Rosliakow - Rosjanin, najczęściej pukający tylko do pierwszej "30" konkursów, często również odpadający już w kwalifikacjach do konkursów. Tym razem młody skoczek mógł świętować zdobycie punktów PŚ. Znakomicie skoczył Jussi Hautamaeki (FIN) 127m i to on jako pierwszy wyprzedził zawodnika z Rosji. 130m uzyskał Teppei Takano (JPN). Po skoku Clinta Jonesa (USA) (19 na liście startowej) przerwano konkurs i przełożono kontynuację na godzinę 15:00.

O godzinie 15:10 wznowiono konkurs, zaliczając wyniki tych, którzy skakali przed przerwą. O trudnych warunkach jakie panowały na skoczni niech świadczy fakt, że Tommy Ingebrigtsen (NOR), który w kwalifikacjach do tego konkursu uzyskał aż 147,5m w samym konkursie skoczył tylko 103,5m.

Japończyka Takkano wyprzedził Roberto Cecon (ITA) - 131m. Jako pierwszy granicę 140m przekroczył Lars Bystoel (NOR), skacząc 140,5m. Zmartwił swoich wiernych kibiców Martin Schmitt (GER). Tylko 95m i daleka pozycja. Daleko skoczył Słoweniec Robert Kranjec - aż 142m, lecz po chwili jego wynik poprawił Noriaki Kasai (JPN) - 147m. Pięknie skoczyli również Matti Hautamaeki (FIN 141m) i Hideharu Miyahira (JPN 144m).

Po kolejnych przerwach skakali faworyci i znów loteryjność tego konkursu dała o sobie znać. Najlepiej z czołówki skakali Primoz Peterka (SLO 134,5m) oraz Andreas Widhoelzl (AUT 136m). Zepsuli swoje skoki Janne Ahonen (FIN 115,5m) i przede wszystkim Sven Hannawald. 108m Niemca i dopiero 36 pozycja (bez punktów do klasyfikacji PŚ).

Po trwającej 2,5 godziny I serii jury zdecydowało oczywiście o nierozgrywaniu II serii i zatwierdzeniu wyników po I jako końcowych.

Taki przebieg zawodów ucieszyć może kibiców z Polski. Straty Adama Małysza okazały się nie tak duże. Pozostaje jeszcze szansa na trzeci PŚ.

Kilku słabszych zawodników mogło się cieszyć ze zdobycia punktów PŚ. Między innymi Maxime Remy (FRA), Ingemar Mayr (NED), Ilja Rosliakow (RUS) i Martin Mesik (SLK)

Zobacz pełne wyniki zawodów...