Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Malinka - problemów ciąg dalszy

Pracownicy Zakładu Geotechniki i Fundamentowania Instytutu Techniki Budowlanej wykonają projekt naprawczy skoczni w Wiśle Malince do 20. kwietnia. Miesięczne opóźnienie prac wynika z tego, iż analiza okazała się dużo trudniejsza niż pierwotnie zakładano.


Projekt naukowców skoryguje wszystkie założenia przyjęte pierwotnie przy budowie skoczni. Z wykonanych po wypadku ekspertyz biegłych wynika, iż projektanci wykonali zbyt mało odwiertów i źle określili jakość podłoża. Przyjęli, że skocznia powstaje na skale, podczas gdy w istocie budowana jest na niestabilnym łupku.

Przedstawiciele generalnego wykonawcy - Hydrobudowy Śląsk, już wcześniej zwrócili uwagę, że podłoże jest mniej stabilne niż zakładał projekt i część obiektów została wzmocniona. Teraz pracownicy Zakładu Geotechniki i Fundamentowania Instytutu Techniki Budowlanej określą, czy należy też wzmocnić wieżę sędziowską. Powstanie kosztorys wykonania napraw, co przełoży się na wzrost kosztów budowy skoczni.

Powstaje problem odpowiedzialności za złe przygotowanie robót - po otrzymaniu programu naprawczego zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury w sprawie zaniedbań przy projekcie i pierwszych pracach na skoczni. Ponieważ przygotowanie dokumentacji i wykonanie projektu zlecił samorząd miasta Wisła, to własnie on będzie występował jako strona w sprawie.

Dotychczas na modernizację skoczni wydano około 25 milionów złotych. Całość miała kosztować 38 milionów. Ostateczny koszt zostanie jednak określony dopiero w projekcie naprawczym. Oby po 20. kwietnia udało sie szybko załatwić niezbędne formalności i prace na tym waznym dla sportu obiekcie zostały wreszcie wznowione.