Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Reklamowy szturm na Adama Małysza?

Po pierwszej falii "małyszomanii" W ostatnich latach reklam z Adamem Małyszem w roli głónej było już znacznie mniej. Czy po ostatnich sukcesach naszego skoczka czeka nas kolejny reklamowy szturm na "Orła z Wisły"?


Zdecydowanie największe nasilenie reklamowe w mediach miało miejsce w sezonie 2000/2001, kiedy to Małysz we wspaniałym stylu wygrał Turniej Czterech Skoczni i dominował w konkursach Pucharu Świata.

To właśnie wtedy Adam Małysz podpisał szacowany na 1 mln zł kontrakt reklamowy z firmą Nestle i warte 0,5 mln zł umowy z Pocztą Polską oraz siecią komórkowową - Idea.

W tym samym roku firma Fan Sport Wisła, która jest oficjalnym przedstawicielem Ediego Federera w Polsce, podpisała kontrakty z RMF FM i portalem Interia.pl.

Jednak po dwóch latach zainteresowanie sponsorów Małyszem nieco spadło. Próżno było szukać telewizyjnych spotów, czy też reklam na billboardach.

Według ekspertów, umieszczenie małej reklamy na rękawie kombinezonu Adama Małysza kosztowało w 2003 roku 916 tys. zł. Trudno natomiast szacować ile może być warte teraz.

"Trudno powiedzieć, bo reklamy na strojach sportowców są warte tyle, ile dadzą sponsorzy. Na kwotę zapisaną w kontrakcie ma wpływ wiele czynników. O transmisje skoków w przyszłym sezonie w szranki z TVP stanie Polsat. To, kto wygra, będzie miało znaczący wpływ na sponsorów" - mówi dla "Życia Warszawy" Tomasz Redwan, ekspert w zakresie marketingu sportowego w Polsce.