Strona główna • Skoki Narciarskie

Wisła "Malinka" jednak żyje?

Wreszcie ruszyło się coś w sprawie przebudowy skoczni "Malinki" w Wiśle. Ogromny szum wokół tego projektu był robiony ponad rok temu, ale od paru miesięcy nikt nie miał ochoty wypowiadać się na ten temat. Tymczasem Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego i Usług Technicznych Śląsk Spółka z o.o z Katowic wygrało przetarg na wykonawcę projektu przebudowy i modernizacji skoczni.

"Do przetargu zgłosiły się cztery polskie firmy - powiedział Krzysztof Lipiński, kierownik referatu gospodarki miejskiej Urzędu Miejskiego w Wiśle. - O wyborze zadecydowała przede wszystkim cena, w tym przypadku wynosi ona 465 tys. złotych netto. Wszyscy oferenci zgłosili gotowość wykonania projektu w ciągu pięciu miesięcy"

Wyżej wspomniane przedsiębiorstwo zajmowało się m.in opracowywaniem projektów obiektów, gdy Zakopane starało się o przyznanie organizacji Igrzysk w 2006 roku.

"Nasi specjaliści wzorują się na najnowocześniejszych obiektach świata. Projekt zakłada daleko idącą modernizację. Powstaną trybuny na kilkanaście tysięcy widzów, a także obiekty towarzyszące takie jak hotel. Zdajemy sobie sprawę ze specyfiki budowy w Wiśle, gdyż przez wybieg skoczni przechodzi droga wojewódzka" - ocenił wiceprezes PBOiUT Śląsk, Ryszard Naborczyk.

Jednak to oczywiście dopiero pierwszy etap. Kolejnym będzie ogłoszenie przetargu na wykonawcę projektu, a nie nastąpi to wcześniej, niż w czerwcu.

Poprzedni przetarg na projekt oraz wykonanie został unieważniony po tym, jak okazało się iż koszty całości wyniosą nie 9 mln, jak zakładano, ale ok. 16 mln złotych!

Już teraz wiadomo iż skocznia nie będzie gotowa w terminie, jaki zakładały początkowe plany. Miejmy nadzieję, iż wszystkie, z takim trudem zebrane pieniądze nie zmarnują się, i będziemy mogli się cieszyć z drugiej obok Wielkiej Krokwi, skoczni o światowych standardach