Strona główna • Czeskie Skoki Narciarskie

Jan Mazoch: "Skoki nie są niebezpiecznym sportem"

Jan Mazoch, który po fatalnym upadku podczas PŚ w Zakopanem w bardzo szybkim tempie powrócił do pełni sił, był wczoraj gościem "Sportowej Niedzieli".

"O takim wypadku nie da się zapomnieć, nawet gdyby się bardzo chciało, ale jakoś z tym żyję i myślę, że wszystko dobrze się skończy. Nie zastanawiam się nad tym, czy to był mój błąd czy też podmuch wiatru, ale rozmawiałem z trenerami i zapewniali, że nie było w tym mojej winy" - mówił Jan Mazoch.

"Skoki narciarskie moim zdaniem nie są generalnie niebezpiecznym sportem, ale ważne jest, żeby szybko reagować na zmieniającą się pogodę. Przykładowo w Kuusamo często wieje i bywa niebezpiecznie. Ale współczesny sprzęt zapewnia naprawdę duże bezpieczeństwo skoczka. Taki upadek mi się akurat przytrafił, ale to był wyjątek" - kontynuuje czeski skoczek.

"Po tym upadku w Zakopanem dostałem się do świadomości kibiców na całym świecie, a do tej pory byłem znany raczej tylko, jako skoczek, który skacze w Pucharze Świata i kończy konkursy w okolicach 50-tego miejsca" - opowiada Mazoch.

"Jeśli chodzi o mój powrót do skoków to trzymam rękę na pulsie, wiem że będę na poważnie skakał już w przyszłym sezonie, pytanie tylko jakie to będą skoki, bo przecież miałem jednak półroczna przerwę. Ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze" - dodaje Czech.

"Nie odczuwam właściwie strachu przed ponownymi występami na skoczni, bo feralnego skoku nie pamiętam. Bardzo bym jednak nie chciał, aby moja rodzina znowu w telewizji zobaczyła mój wypadek. Boję się też o mojego brata, aby coś takiego się mu nie przytrafiło. Jednak nigdy z bratem nie rozmawiałem na temat strachu przed skakaniem. W tym sporcie nie można się bać, wtedy nie ma on sensu" - zakończył Mazoch.