Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Matki austriackich skoczków niepokoją się o synów

Wczoraj wszystkie austriackie mamy obchodziły swoje święto. (Dzień Matki w krajach niemieckojęzycznych obchodzony jest zawsze w drugą niedzielę maja) Również skoczkowie, jako przykładni synowie, pośpieszyli z życzeniami dla swoich mam.

Zarówno Thomas Morgenstern, jak i Martin Koch całą niedzielę spędzili w swoich domach rodzinnych.


Gudrun Morgenstern i Ingrid Koch doskonale rozumieją swoich synów. W każdy zimowy weekend drżą o ich zdrowie. Mimo ryzyka, jakie za sobą niosą skoki, szanują ich pasję; konsekwentnie wspierają ich w dążeniu do celu.

Mama Thomasa Morgensterna, podwójnego Mistrza Olimpijskiego ma za sobą kolejną zimę pełną emocji.

"Wprawdzie nie boję się o syna, ale można z pewnością mówić o pewnym niepokoju czy dreszczyku emocji. Choć Thomas skacze już całkiem długo, to nic się nie zmienia. Musimy się liczyć z niebezpieczeństwem" - mówi Gudrun, która mimo ciągłych nieobecności syna jest z nim przez cały czas w kontakcie.

"Teraz, gdy Thomas ma własne mieszkanie telefonujemy do siebie prawie codziennie, widujemy się często" - zdradza mama Morgenstern.

Gudrun nie miała nigdy nic przeciwko skokom Thomasa, wręcz przeciwnie. Zachęcała go żeby robił to, co lubi.

"Zawsze mu powtarzaliśmy, podobnie jak jego rodzeństwu, że przede wszystkim trzeba być zadowolonym ze swojego zawodu. My zgadzamy się na to co robią"

Ingrid Koch również zawsze wspierała syna w jego ciężkiej drodze "na szczyt".

"Ja i mój mąż mogliśmy mu tylko wskazać kierunek. Jak widać poskutkowało, co czyni nas szczególnie dumnymi" - komentuje mama Martina Kocha.

Ingrid również przywiązuje dużą wagę do bezpieczeństwa syna.

"Mój niepokój nie jest spowodowany samym uprawianiem sportu wyczynowego. Chodzi raczej o olbrzymie odległości, które Martin musi pokonać samochodem."

Stosunki na linii matka - syn są według Ingrid Koch bardzo dobre.

"Zawsze jesteśmy w telefonicznym kontakcie. Okazyjnie udaje mi się też jeździć na skoki, odbywające się w Austrii lub Niemczech" - kończy mama Kocha.